SPORT
Czas na hit z "Lwami"
Vive w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów idzie jak burza. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zwyciężyli w czterech kolejnych spotkaniach. W 5. kolejce na ich drodze stanie Mistrz Niemiec - Rhein-Neckar Lowen.
Popularne „Lwy” w poprzednim sezonie przerwały dominację THW Kiel i triumfowały w Bundeslidze. Podopieczni Nikolaja Jacobsena w obecnych rozgrywkach Champions League zaliczyli dwie jednobramkowe wygrane z IFK Kristianstad (30:29) i Celje Pivovarna Lasko (31:30), zremisowali z MOL-Pick Szeged (28:28) oraz przegrali na wyjeździe z Mieszkowem Brześć (28:30), dlatego ewentualna porażka w Kielcach może wykluczyć ich z realnej walki o prymat w grupie. - W Lidze Mistrzów nie ma słabych zespołów. Rhein-Neckar rywalizuje w ciężkiej Bundeslidze i na pewno odczuwa większe zmęczenie i płaci za to stratą punktów. Jeszcze daleko do tego, żeby mówić, że oni nie mają już szans na pierwsze miejsce. Jest wiele spotkań do rozegrania i wszystko się może zdarzyć. Najważniejsze, żeby patrzeć na siebie i w każdym meczu walczyć o wygraną - powiedział Karol Bielecki, rozgrywający kieleckiego klubu.
Motorem napędowym Lwów jest szwajcarski rozgrywający Andre Schmid, a szkoleniowiec Nikolaj Jacobsen często korzysta z nowych przepisów i stosuje wariant z grą siedmioma zawodnikami w ataku, czyli z wycofywaniem bramkarza nawet w momencie gdy nie ma się kary. Taktyka jest niezwykle ryzykowna. W ofensywie trzeba być bowiem niezwykle dokładnym, bo każda strata i przejęcie piłki skutkuje „łatwą” bramką dla rywala. - To jest Mistrz Niemiec i to mówi o nich wszystko. Mają doświadczony zespół, a na każdej pozycji gra po dwóch zawodników światowej klasy. Łączenie zmagań w Bundeslidze i w Lidze Mistrzów nie jest proste. Teraz „Lwy” nie mają tylu punktów ile by chciały i w niedziele na pewno zagrają niezwykle ambitnie. Jeśli dołożymy do tego nasze problemy kadrowe to czeka nas bardzo ciężki mecz, ale przed własną publicznością jak zawsze chcemy wywalczyć dwa punkty - tłumaczył trener Vive Tałant Dujszebajew.
Największym zmartwieniem sztabu szkoleniowego Vive w ostatnich dniach były urazy. Wiadomo było, że z „Lwami” nie zagrają leczący poważniejsze kontuzje Michał Jurecki, Piotr Chrapkowski i Patryk Walczak. W mijającym tygodniu z mniejszymi dolegliwościami zmagali się Karol Bielecki, Mariusz Jurkiewicz i Paweł Paczkowski. Cała trójka rozgrywających do treningów wróciła w czwartek i obecnie istnieje niewielkie ryzyko, że kogoś z nich zabraknie w niedzielnym meczu.
„Żółto-biało-niebiescy” z Rhein-Neckar do tej pory w Lidze Mistrzów rywalizowali dziewięć razy. Na razie w polsko-niemieckiej rywalizacji jest remis. Kielczanie w meczach z „Lwami” zanotowali trzy zwycięstwa, trzy remisy i trzy porażki. - Zawsze toczymy z nimi wyrównane pojedynki. Teraz pewnie będzie podobnie, ale niezależnie od tego czy gramy w domu czy na wyjeździe myślimy tylko o wygranej - wyjaśniał kołowy Vive Julen Aginagalde.
Niedzielne spotkanie 5. kolejki Ligi Mistrzów między Vive Tauronem Kielce a Rhein-Neckar Lowen w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 19.30. Transmisje z tego meczu przeprowadzi Radio eM Kielce.