SPORT
Cupara: musimy zagrać na bardzo wysokim poziomie, aby przywieźć dwa punkty
Szczypiorniści PGE VIVE w sobotę, w meczu 7. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, na wyjeździe zmierzą się z Mieszkowem Brześć. Kielczanie, mimo ostatniej porażki w Barcelonie, ciągle liczą się w walce o zajęcie dwóch czołowych miejsc w grupie A. - Musimy zagrać na bardzo wysokim poziomie, aby odnieść zwycięstwo. Brześć ma dobrą drużynę. Mamy kilka problemów zdrowotnych, ale jedziemy tam po dwa punkty - przekonuje bramkarz kieleckiej drużyny, Władimir Cupara.
O tym, że Mieszkow na swoim terenie jest bardzo mocny zespół ze stolicy Świętokrzyskiego przekonał się przed rokiem, kiedy w inauguracyjnej kolejce przegrał z nim 25:28. W trwającej edycji zespół Manolo Cadenasa przed własną publicznością pokonał Montpellier oraz minimalnie przegrał z Veszprem. Drużyna z Brześcia miała szanse na urwanie punktu wicemistrzowi Węgier, ale w ostatnich sekundach rzutu karnego nie wykorzystał Darko Djukić.
- Teraz grają inną, szybszą piłkę ręczną. Bardzo dobrze prezentują się w obronie. U siebie zawsze są mocni. Na mecze przychodzi dużo kibiców, przy ich dopingu potrafią zagrać bardzo dobrze - wyjaśniał białoruski obrotowy mistrzów Polski, Arciom Karaliok. - Ich pierwszym celem jest wyjście z grupy, później chcą dojść do ćwierćfinału - dodawał 22-letni szczypiornista.
Od tego sezonu za wyniki Mieszkowa odpowiada Manolo Cadenas, który nie tak dawno był szkoleniowcem Orlenu Wisły Płock.
- Z kolegami z kadry Białorusi dzięki internetowi możemy teraz rozmawiać na każdym kroku. Jak im się współpracuje z nowym trenerem? Wszyscy nie mogą być zadowoleni. To jest normalne. Dla większości jest to jednak topowy trener. Po trzech latach z poprzednim szkoleniowcem teraz dostali impuls do pracy - przekonywał Karaliok.
W ostatnich meczach nieźle wygląda kielecka bramka. W przegranym starciu w Barcelonie kilka udanych interwencji zanotował Władimir Cupara. Serb przyzwoitą skuteczność prezentuje od początku sezonu, przebłyski formy zaczęły pojawiać się również u Filipa Ivicia.
- Nie nam oceniać, jak się prezentujemy. To pytanie do trenerów. Koncentrujemy się na tym, aby grać coraz lepiej i pomagać jak najbardziej drużynie - wyjaśniał Władimir Cupara.
Sobotni mecz w Brześciu rozpocznie się o godz. 15.00.