SPORT
Brak kibiców oznacza duże straty
Najbliższy mecz Łomży Vive Kielce z Mieszkowem Brześć odbędzie się przy pustych trybunach. Jeśli stolica Świętokrzyskiego zostanie w czerwonej strefie na kolejny tydzień, to fani nie zobaczą również hitowego starcia z Paris-Saint Germain. – W normalnych warunkach taki mecz przyniósłby zyski idące w setki tysięcy – mówi Paweł Papaj, dyrektor ds. marketingu w kieleckim klubie.
Tegoroczny sezon rozpoczął się z połową publiczności na trybunach. Jeśli miasto lub powiat znajdują się w żółtej strefie, wówczas kibice mogą zająć 25 procent wszystkich miejsc. Czerwona strefa oznacza puste trybuny. W niej obecnie są Kielce. Na razie do najbliższej soboty.
– Myślimy o tym, jak zrekompensować utratę tego meczu naszym karnetowiczom. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja. Musimy dać sobie kilka dni i wtedy podejmiemy decyzję, bo tych spotkań, których nie zobaczą kibice może być więcej – wyjaśnia Paweł Papaj.
Istnieje duże zagrożenie, że fani nie zobaczą zaplanowanego na przyszły czwartek hitowego meczu z Paris-Saint Germain. W normalnych warunkach takie spotkanie oznaczałoby dla klubu sporty zastrzyk gotówki.
– Nie trzeba być geniuszem ekonomii, aby stwierdzić, że klub ponosi straty. Nie jest to komfortowa sytuacja, nie tylko dla nas, ale również całego sportu. Wiemy, jakie są ograniczenia. Musimy być wyrozumiali względem siebie. Mamy nadzieję, że niebawem wróci do nas żółta strefa i będziemy mogli wpuścić 25 procent kibiców, czyli naszych karnetowiczów – tłumaczy dyrektor ds. marketingu w kieleckim klubie.
Środowy mecz Łomża Vive Kielce – Mieszkow Brześć w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.45. Będzie w całości transmitowany na antenie naszego radia.