SPORT
Błaszkiewicz: Staram się działać na zasadzie współpracy i feedbacku
Od kilku dni za przygotowanie bramkarzy Łomży VIVE Kielce odpowiada Tomasz Błaszkiewicz. – Na razie mamy okres, w którym się docieramy. Nie chcę narzucić im od razu samych nowych rzeczy, staram się raczej działać na zasadzie współpracy i feedbacku – wyjaśnia nowy członek sztabu szkoleniowego mistrza Polski.
Były golkiper Iskry Kielce na co dzień jest pierwszym trenerem pierwszoligowego AZS-u UJK i prowadzi Szkołę Bramkarzy ProHandball. W kieleckim klubie współpracuje z Andreasem Wolffem, Mateuszem Korneckim i Miłoszem Wałachem.
– To fajny przegląd osobowości. Teraz będę ich przygotowywał przede wszystkim motorycznie do sezonu, bo ich umiejętności są na bardzo wysokim poziomie. Miłosz ma tutaj więcej pracy, ale u Andiego czy Matiego skupimy się na przygotowaniu motorycznym, podciągniemy elementy szybkości, mocy i dopracujemy umiejętności techniczne, zrobimy trochę taktyki – wyjaśnia Tomasz Błaszkiewicz.
Bezapelacyjnym numerem jeden w kieleckiej bramce jest Andreas Wolff. Mateusz Kornecki to reprezentant Polski. 19-letni Miłosz Wałach to nadzieja polskiego handballu.
– Miłosz jest bardzo, bardzo ambitnym gościem, który chce dorównać pozostałej dwójce. To jego mocny atut, choć z drugiej strony może mu też trochę przeszkadzać. Miłosz chce ich dogonić już teraz, a ma na to jeszcze dużo czasu. Moja rola jako pedagoga sprowadza się więc tu do tego, by pokierować nim tak, by nic nie działo się za szybko. Gdy ktoś jest rzucony na głęboką wodę, szybko może się utopić. Miłosza trzeba nauczyć cierpliwości i popracować też trochę nad gibkością – tłumaczy trener bramkarzy Łomży VIVE, który również odniósł się do bardziej doświadczonych podopiecznych.
– Mateusza znam doskonale. To facet, który niesamowicie ciężko pracuje na to, by być tu, gdzie jest. Jest bardzo cierpliwy i chce się uczyć. To bramkarz, który od każdego trenera jest w stanie wziąć coś dla siebie, a wachlarz tych umiejętności na pewno przyda mu się w trakcie gry. Na boisku wykazuje mądrość i umiejętność realizacji założeń taktycznych – wyjaśnia Tomasz Błaszkiewicz.
– Najmocniejszą stroną Andiego – oprócz niesamowitych warunków fizycznych, rozpiętości ramion – jest jego niesamowicie mocny charakter. Z nim trzeba pracować od strony psychicznej, by skupił się na tym, co robi. To facet, który nienawidzi przegrywać, nie tylko podczas meczów. On musi wygrywać nawet na treningu, w najprostszych gierkach. Jeśli chodzi o grę w bramce, to jest bardzo gibki, ma duży zasięg i ogromną wolę walki – kwituje szkoleniowiec, który na co dzień odpowiada za wyniki AZS-u UJK Kielce.
źródło: kielcehandball