SPORT
Bez pomysłu na przerwanie serii
Piłkarze Korony Kielce dalej nie mogą wygrać na Kolporter Arenie. W spotkaniu 17. kolejki ekstraklasy żółto-czerwoni przegrali z Zagłębiem Lubin 0:2. Na listę strzelców wpisali się Łukasz Janoszka i Jarosław Jach.
Przed meczem z Zagłębiem trener Marcin Brosz dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu z ostatnim spotkaniem z Górnikiem Zabrze. Po dłuższej przerwie do podstawowej jedenastki wrócił Serhiej Pylypczuk, który zastąpił Bartłomieja Pawłowskiego. Natomiast Marcin Cebula w środku zajął miejsce zawieszonego za kartki Rafała Grzelaka.
Pierwszą dobrą okazję do strzelenia gola stworzyli zawodnicy Korony. W 2. minucie miękką podcinką Cabrerę uruchomił Cebula, ale Hiszpan źle zabrał się z piłką i zagrożenie przerwali obrońcy Zagłębia. Chwilę później to kielczanie mogli mówić o ogromnym szczęściu kiedy po rzucie rożnym minimalnie obok słupka strzelał Jach. W kolejnych minutach oba zespoły notowały dużo strat, ale przewagę optyczną mieli gospodarze. Przez pierwsze pół godziny jedyne co mogli zapamiętać kibice to dwa ostre faule: Fertovsa na Piątku i Papadopulosa na Małkowskim. W 36. minucie Zagłębie objęło prowadzenie. Na lewej stronie świetną akcje przeprowadził Cotra, który przełożył obrońcę, wrzucił w pole karne, a tam Janoszka głową strzelił gola.
Po zmianie stron Koronie ciągle brakowało pomysłu na grę w ofensywie. W 51. minucie bezpośrednio z wolnego strzelał Cebula – jednak bez powodzenia. Kilka chwil później było już 2:0 dla Zagłębia. Z rożnego w pole karne na głowę Papadopulosa idealnie dorzucił Janus, Grek przedłużył piłkę, a z najbliższej odległości do bramki Małkowskiego skierował ją Jach. Za moment ten sam zawodnik zmarnował idealną okazję do podwyższenia prowadzenia – fatalnie skiksował w dogodnej sytuacji na piątym metrze. W kolejnych minutach kielczanie osiągnęli przewagę optyczną, ale niewiele z niej wynikało. W 69. minucie po fatalnym kiksie Sylwestrzaka bliski strzelenia gola był Papodopulos, ale jego strzał minął słupek bramki Korony. Dwie minuty później potężnym uderzeniem z dystansu popisał się Jovanović. Pomimo ogromnych kłopotów Polacek zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Chwilę później po dośrodkowaniu z narożnika boiska uderzał Wilusz, a futbolówka o milimetry minęła słupek. W 81. minucie powinno być 1:2 dla Korony, ale w dogodnej sytuacji z czternastu metrów obok bramki uderzył Gabovs. Pomimo podjętych prób podopiecznym Marcina Brosza nie udało się strzelić choćby honorowego gola i mecz zakończył się zwycięstwem Zagłębia.
Czarna seria bez zwycięstwa Korony trwa. Kielczanie na Kolporter Arenie nie wygrali już w siódmym kolejnym meczu. Po porażce z Zagłębiem podopieczni Marcina Brosza spadli na ósme miejsce w tabeli.
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 0-2 (0-1)
Bramki: Janoszka (36’), Jach (57’)
Kartki: Fertovs – Papadopulos, Guldan
Widzów: 4331
Korona: Małkowski – Gabovs, Dejmek, Wilusz, Sylwestrzak – Sierpina (62’ Zając), Jovanović, Fertovs, Cebula ( 62’ Przybyła), Pylypczuk (57’ Pawłowski), – Cabrera
Zagłębie: Polacek – Cotra, Guldan, Jach, Todoroviski – Ł. Piątek, Kubicki, Janoszka, Janus (90' Żyra), K. Piątek (81' Rakowski) – Papadopulos (74’ Sobków).