SPORT
„Banda Świrów” znowu na jednym boisku. W sobotę zagra dla Adasia
Zawodnicy legendarnej „Bandy Świrów” Leszka Ojrzyńskiego znowu zagrają na jednym boisku. W najbliższą sobotę w hali przy ulicy Krakowskiej odbędzie się turniej charytatywny „Gramy dla Adasia”. Swój udział zapowiedzieli m.in. Jacek Kiełb, Kamil Kuzera, Paweł Golański, Maciej Korzym i Aleksandar Vuković, którzy w sezonie 2011/12 stworzyli jedną z najbardziej charakternych drużyn w historii „żółto-czerwonego” klubu.
Cały dochód z wydarzenia zostanie przekazany na leczenie Adama Pawlikiewicza. Były, wieloletni prezes Stowarzyszenia Kibiców Korony Kielce zmaga się z białaczką.
– Zawodnicy z tej drużyny żyli reprezentowaniem barw kieleckiej Korony. Z nami kibicami również żyli na bardzo dobrej stopie. Adaś miał z nimi bezpośredni kontakt. Wystarczyło jedno hasło i oni powiedzieli, że pomagają, nikogo nie trzeba było do tego namawiać. Przyjadą do Kielc razem z trenerem Ojrzyńskim, który był ich dowódcą – mówi Przemysław Wójcik ze Stowarzyszenia Kibiców „Zjednoczona Korona”.
– W turnieju weźmie udział sześć drużyn. Całość zaplanowana jest między 19 a 22. Obok osób związanych z piłką nożną na parkiecie zaprezentują się m.in. kabaret Skeczów Męczących, czy zespół Letni Chamski Podryw. Pojawią się też przedstawiciele innych dyscyplin, no i my, przyjaciele Adasia – wyjaśnia Kacper Harabin z „Pomagam a nie tylko gAdam”.
Zmagania przy Krakowskiej rozpoczną się o godz. 19.00. Kibice nie będą mieć zatem problemu z dotarciem na miejsce z Suzuki Areny, gdzie o 15.30 Korona w ostatnim tegorocznym meczu podejmie Miedź Legnica. Podczas turnieju odbędzie się licytacja.
– Poprowadzi ją Jarek Bukowski. Mamy wiele fantastycznych gadżetów przekazanych nie tylko przez sportowców. Będzie można zdobyć fajne rzeczy, które mogą okazać się fantastycznym prezentem pod choinkę. Jeśli ktoś chciałby przekazać jakąś rzecz na licytację, to dalej jest taka możliwość. Zapraszamy na facebookową stronę „Pomagam a nie tylko gadam” – wyjaśnia Harabin.
Adam Pawliczkiewicz od kilku miesięcy leczy się w Polsce. Jego celem jest jednak terapia za granicą, gdzie dzięki nowoczesnym rozwiązaniom rodzaj nowotworu, na który choruje jest całkowicie wyleczalny. Na ten cel potrzeba blisko 300 tysięcy złotych.
– Dokładamy wszelkich starań, aby uzbierać te fundusze. Jesteśmy przy jednej trzeciej tej kwoty. Mamy zaplanowany szereg różnych wydarzeń, które miejmy nadzieję doprowadzą nas do tego. Na razie wszystkich zaprawszy na halę przy Krakowskiej – tłumaczy Przemysław Wójcik.