REGION
Żywność droższa. Trend się utrzyma?
Zimna wiosna i pandemia to główne czynniki mające wpływ na coraz wyższe ceny żywności. Eksperci uważają jednak, że nie unikniemy pogłębienia inflacji w tym sektorze rynku.
Choć mamy środek wiosny, to pogoda dopiero od poniedziałku za nią podąża. Dotychczasowa niska temperatura ma niestety wpływ na ceny owoców i warzyw na targowiskach.
– Jest chłodno, noce są zimne i wszystko będzie drogie. Truskawki nie rozwijają się tak jak powinny i też pewnie będzie trzeba za nie sporo zapłacić. To samo ze wszystkimi nowalijkami. Pandemia nie ma na ceny większego wpływu – mówi nam pani Ania, która prowadzi warzywniak na kieleckich bazarach.
Za ogórki musimy średnio zapłacić 7 złotych za kilogram, choć jeszcze niedawno mogliśmy je dostać za 6 złotych. Wszystko ze względu na przymrozki. Z kolei za pomidory musimy dać od 7 do 8 złotych. Młode ziemniaki mogliśmy kupić po 4,50.
Podobnie wygląda sytuacja z cenami pozostałych artykułów. Na rynek żywności wpływa jednak zdecydowanie więcej czynników. Podstawowym jest sytuacja międzynarodowa i trudny czas dla rynków finansowych. To powoduje wzrost cen kosztów produkcji związany z droższymi surowcami. W grę wchodzi również polityka fiskalna państwa. Warto przypomnieć choćby podatek cukrowy, który spowodował wzrost cen napojów nawet o kilkadziesiąt procent. Ponadto, sieci handlowe płacą od 1 stycznia podatek od obrotu, które mogą przerzucić na klientów.
Według danych GUS ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w kwietniu, w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, o 1,2 procent, a w stosunku do marca o 1 procent.