REGION
Włócznie, hełmy i miecze nie uchroniły rabusia przed zatrzymaniem
W ręce funkcjonariuszy z Bodzentyna wpadł wczoraj 43-latek. Mężczyzna włamał się do obiektu kulturalnego w gminie Nowa Słupia i ukradł… włócznie, miecze i hełm. Amator nietypowych eksponatów wkrótce stanie przed sądem.
Zgłoszenie o włamaniu wpłynęło do mundurowych w środę (11 sierpnia), od pracowników ratusza z Nowej Słupi.
- Rabuś, najprawdopodobniej by uniknąć odpowiedzialności, ukradł także rejestrator monitoringu. Straty zostały oszacowane na ponad 10 tysięcy złotych, a poszukiwaniem włamywacza zajęli się miejscowi kryminalni – mówi Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Jeszcze tego samego dnia stróże prawa wpadli na trop. Wszystko wskazywało na to, że rabusiem jest doskonale znany policjantom 43-latek. Mężczyzna wpadł wczoraj w Nowej Słupi, odnalazła się także większość łupów.
Policjanci sprawdzają, czy 43-latek ma na swoim koncie więcej tego typu zdarzeń. Grozi mu do dziesięciu lat za kratkami.