REGION
W świętokrzyskich lasach jest bardzo sucho. „Wystarczy iskra”
W lasach naszego regionu zagrożenie pożarowe jest bardzo duże, a temperatura ściółki, w godzinach południowych, spada do wilgotności poniżej 10 stopni. - To wartość krytyczna – alarmuje Roman Wróblewski, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Jak zauważa Wróblewski, choć dziś (29 maja) pojawiły się opady deszczu, były one niewielkie i występowały jedynie lokalnie. Sytuacja wciąż jest bardzo niebezpieczna.
– Gdyby w lesie pojawił się choć najmniejszy ogień, konsekwencje byłyby dramatyczne. Zagrożenie jest ogromne, a pożarów mamy wyjątkowo dużo. Jednym z nich było zdarzenie z leśnictwa Sojawa. Tam spaliło się aż 15 hektarów lasu. Płonęły młodniki, uprawy, las został doszczętnie zniszczony. Akcja gaśnicza była olbrzymia – mówi.
Jak dodaje, sytuacji nie ułatwia wietrzna pogoda.
– Zagrożenie z godziny na godzinę jest coraz większe. Na terenie całego kraju trwa akcja „Bezpieczny las”. Na razie wzmożony monitoring lasów potrwa do czwartego czerwca – uzupełnia zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej.
To, że aura jest niebezpieczna potwierdzają świętokrzyscy strażacy.
– Nie ma dnia, byśmy nie wyjeżdżali do pożarów lasów. Przy takich zdarzeniach interweniują liczne zastępy strażackie, korzystamy także z samolotów gaśniczych – wykonaliśmy już 45 zrzutów wody tym roku. Ciepła i piękna wiosna niestety sprzyja pożarom i… podpaleniom. Bowiem za 94 procent pożarów w lasach odpowiada człowiek – podkreśla st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach.
Od początku roku, do wczoraj (28 maja) świętokrzyscy strażacy odnotowali już 181 pożarów w lasach. Spłonęło 69 hektarów gruntu. Dla porównania – w całym ubiegłym roku spaliły się 34 hektary.