REGION
Ukradł... płyn do spryskiwacza. No i próbował przekupić policjantów
Buscy policjanci zatrzymali 30-letniego mieszkańca Warszawy. Mężczyzna był podejrzewany o kradzież... płynu do spryskiwaczy ze stacji paliw w Busku-Zdroju, mógł także prowadzić pojazd w stanie nietrzeźwości. W trakcie czynności zaproponował interweniującym policjantom po sto złotych w zamian za przymknięcie oka na popełnione przestępstwo i wykroczenie. Teraz odpowie także za przestępstwo korupcyjne, za którego popełnienie kodeks karny przewiduje nawet do 8 lat pobytu w więzieniu.
W czwartkowe popołudnie policjanci z Zespołu Ruchu Drogowego buskiej komendy dostali zgłoszenie o kradzieży. Ze stacji paliw na terenie Buska-Zdroju kierujący osobowym fordem zabrał i nie zapłacił za płyn do spryskiwaczy. Ponadto według osoby zgłaszającej, mógł prowadzić samochód po pijanemu. Opisywany pojazd, a po chwili i mężczyznę kierującego nim, mundurowi zauważyli w centrum Buska. Był to 30-letni mieszkaniec Warszawy.
W samochodzie leżały dwie dwulitrowe butelki z płynem do spryskiwaczy. Od mężczyzny funkcjonariusze wyczuli silną woń alkoholu, ale ten odmówił sprawdzenia alkomatem. W związku z tym podjęto decyzję o pobraniu krwi do badania zawartości alkoholu w organizmie. Mężczyzna w trakcie wykonywania czynności, zaproponował interweniującym policjantom „po stówie” w zamian za niereagowanie na popełnione przestępstwo i wykroczenie, czym kolejny raz złamał prawo. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że mieszkaniec Warszawy jest poszukiwany, ponieważ nie zgłaszał się na wezwania wymiaru sprawiedliwości. Nie posiadał także uprawnień do kierowania pojazdami. Noc spędził w policyjnym areszcie.
Wkrótce wyczynami 30-latka zajmie się sąd. Za przestępstwo korupcyjne kodeks karny przewiduje karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności.