REGION
Trzydzieści lat temu pierwszy raz wybraliśmy samorządy. Dziś Dzień Samorządu Terytorialnego
Dokładnie 30 lat temu Polacy po raz pierwszy poszli do urn w całkowicie wolnych wyborach samorządowych po 1950 roku. Z okazji tego wydarzenia obchodzimy dziś (środa, 27 maja) Dzień Samorządu Terytorialnego. O tym jak zmienił się samorząd na przestrzeni trzech dekad opowiedzieli nam zasłużeni samorządowcy województwa świętokrzyskiego.
Dokładnie 27 maja 1990 roku odbyły się w Polsce wybory do rad gmin i miast zarządzone przez ówczesnego premiera Tadeusza Mazowieckiego. W Kielcach o mandat ubiegało się 232 kandydatów do 50-osobowej rady. – Przyszłam zagłosować, bo liczę na poprawę sytuacji w kraju oraz spokój, który jest nam wszystkim bardzo potrzebny – przytacza wypowiedź głosującej wówczas Stefanii Szlufik „Echo Dnia”, które ukazało się po wyborach. Z pewnością tak motywowało swój udział w procedurze wyborczej wielu mieszkańców regionu.
– Czasy były znacznie trudniejsze, niż obecnie, ale czuć było wielki entuzjazm. Ludzie się cieszyli i chcieli razem działać – wspomina Marian Buras, który od 1990 roku stoi na czele gminy Morawica. – Zaraz po wyborach widzieliśmy wielkie efekty. W naszej gminie był tylko jeden wodociąg w Brzezinach. W ciągu dziewięciu miesięcy udało się wybudować kolejny. Ludzie uwierzyli w rolę samorządów. Pamiętam jednak głosy sceptyków, którzy nie mogli się pogodzić z brakiem centralizacji zarządzania. Okazało się później, że to samorządy działają dużo skuteczniej i lepiej wydają pieniądze – dodaje burmistrz Morawicy.
Tamten czas wspomina także przez lata związany z Koprzywnicą obecny członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Marek Jońca. – Pod koniec 1989 roku wróciłem z Iraku i zauważyłem, że zmiany w Polsce nabrały rozpędu. Kolejnym etapem były wybory samorządowe w 1990 roku. W Koprzywnicy planowaliśmy urządzić samorząd z ludźmi nieskażonymi przeszłością. Zastanawialiśmy się nad zmianami potrzebnymi lokalnej społeczności, które powoli następowały. Wówczas miałem zaszczyt zdobyć mandat radnego i zostać wiceprzewodniczącym radem. Z rozmachem podejmowaliśmy różne inicjatywy – tłumaczy Marek Jońca.
Frekwencja w tamtych wyborach nie była duża, wyniosła nieco ponad 42 procent.