REGION
Trawy już płoną. 77 pożarów w tym roku
77 pożarów traw odnotowali od początku tego roku świętokrzyscy strażacy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że niechlubny proceder już się rozpoczął. Najwięcej niebezpiecznych zdarzeń – 25 – miało miejsce w powiecie sandomierskim.
Giną w nich małe zwierzęta, niszczone są rośliny i gleba, pojawia się zagrożenie dla okolicznych domów i ich mieszkańców. Choć wypalanie traw niesie same szkody, to niestety wciąż jest plagą w naszym województwie.
- Kampania edukacja dotycząca szkodliwości wypalania traw jest prowadzona przez strażaków od lat. Niestety, wciąż nie trafiła wystarczająco do świadomości mieszkańców naszego regionu. Trawy jak płonęły, tak płoną – zeszłej wiosny pożarów było 3500 – alarmuje st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Jak podkreśla, przekonanie, że wypalenie trawy użyźni glebę jest archaizmem. Niestety tak mocno zakorzenionym w naszej świadomości, że pożary nieużytków są nadal na porządku dziennym.
- Współcześnie wiele mówi się o tym, jak ważne jest czyste powietrze – dbamy o jakość opału i ekologiczne piece. Zapominamy jednak, że podczas spalania traw do atmosfery uwalnia się szereg toksycznych dla naszego zdrowia substancji – przypomina.
W wyniku zeszłorocznych pożarów traw poszkodowanych zostało dziewięciu mieszkańców naszego regionu. Spłonęło wtedy ponad 1600 hektarów gruntów. Za podpalanie traw i nieużytków rolnych grożą dotkliwe kary finansowe, a w niektórych przypadkach nawet więzienie.