REGION
Strajk włoski w Mesko. Pracownicy chcą zmian
Trwa strajk włoski w skarżyskim Mesko. Załoga pracuje, drobiazgowo przestrzegając przepisów prawa pracy i zasad BHP. – Chcemy zwrócić uwagę na problemy tak, aby nie zaszkodzić firmie – wyjaśnia Stanisław Głowacki, przewodniczący „Solidarności” w Mesko.
Szef związku w skarżyskim gigancie zbrojeniowym mówi nam o powodach podejmowanych działań.
– To wyraz dezaprobaty na przeciągające się decyzje dotyczące naszego zakładu. Dobrze się stało, że doszło do zmiany wiceprezesa Gabriela Nowina Konopki, ale w dalszym ciągu proces naprawy sytuacji nie został zakończony. W firmie panuje chaos i bałagan organizacyjny, ekonomiczny i gospodarczy. Zarząd zajmuje się wojną ze związkami zawodowymi, a cały czas nie opracował planu naprawczego. Tą akcją chcemy pokazać nasz sprzeciw – dodaje Stanisław Głowacki.
Formą protestu jest strajk włoski polegający na wykonywaniu obowiązków w sposób drobiazgowy.
– Nie chcemy szkodzić Mesko. Pracujemy, ale skrupulatnie przestrzegamy wszystkich przepisów BHP i prawa pracy. Drobiazgowo wykonujemy wszystkie elementy związane z wprowadzoną technologią – tłumaczy nasz rozmówca i dodaje, że strajk potrwa do czasu podjęcia przez zarząd satysfakcjonujących załogę decyzji.