REGION
Stop wypalaniu traw! W ciągu tygodnia 21 pożarów
Niestety, wiosna to czas, w którym rolnicy nierzadko decydują się na wypalanie pozostałości roślinnych. Skala tego problemu jest porażająca - w ciągu ubiegłego roku strażacy w naszym województwie gasili prawie trzy tysiące pożarów wywołanych z tego powodu.
Wypalanie traw niesie ze sobą ogromne ryzyko, zarówno dla nas ludzi i ich mienia, jak i żyjących na danych terenach zwierząt. Niestety, problem ten powraca co roku i najprawdopodobniej tegoroczny „sezon” już się rozpoczął. W ciągu ostatniego tygodnia strażacy odnotowali aż 21 pożarów tego typu.
- Dziesięć takich zdarzeń miało miejsce w powiecie kieleckim, po trzy w ostrowieckim i sandomierskim, po dwa w starachowickim i pińczowskim oraz jeden w skarżyskim. Największy pożar odnotowaliśmy w miejscowości Prawęcin, w gminie Kunów, w powiecie ostrowieckim. Spłonęły tam trzy hektary trawy na nieużytkach. Ogień gasiły cztery zastępy straży pożarnej, w akcji udział brało 17 funkcjonariuszy - wylicza Marcin Nyga z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Ogień to żywioł, który może nieść ze sobą ogromne niebezpieczeństwo – gdy dochodzi do wypalania traw, strażacy niejednokrotnie muszą chronić znajdujące się w pobliżu domy, mogą ucierpieć i ludzie. - Wystarczy wspomnieć, że w ubiegłym roku w całej Polsce osiemnaście osób zginęło w pożarach wywołanych w ten sposób – mówi Marcin Nyga.
Za wypalanie trawy grozi grzywna do pięciu tysięcy złotych, a w niektórych przypadkach – więzienie. - Gdy zdarzenie sprowadzi zagrożenie zdrowia, życia lub mienia można trafić za kraty nawet na dziesięć lat – informuje Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Przy silnym wietrze, pożar trawy może rozprzestrzeniać się z prędkością nawet 19 kilometrów na godzinę. Przeciętny człowiek nie jest w stanie poruszać się tak szybko na dłuższym dystansie.