Spotkać świętego…

„Mikołaj” do zadań specjalnych ? O tym, że grać rolę świętego nie jest łatwo, doskonale wie Przemysław Krystian z Muzeum Zabawek i Zabawy. Przemek co roku wciela się w tę wyjątkową postać i specjalnie na tę okazję zapuszcza brodę.

– Najważniejszym i najtrudniejszym wyzwaniem dla Mikołaja jest wywołać uśmiech. Podstawową kwestią jest także zdobycie zaufania dziecka, bo bardzo często pojawia się bariera, gdy w domu lub w przedszkolu zjawia się wielki pan, który chce by w zamian za prezent wyrecytowano mu wierszyk. Mikołaj nie może być taki bezinteresowny – musi postawić jakieś wymaganie, choćby był nim uśmiech – zauważa Przemek.

Jednak to nie tylko dzieci są przez Mikołaja przepytywane, bo – jak się okazuje – i one mają do siwego pana mnóstwo pytań…

- Pierwsze i najważniejsze – a gdzie Mikołaj zaparkował sanki? Albo - gdzie jest rodzina świętego Mikołaja? Muszę posiłkować się swoją wyobraźnią, choć zwodzenie dzieci nie jest łatwe. Najpiękniejsze w tym wszystkim są wyjątkowe emocje, przeżycia. Nawet najmniejszy prezent ogromnie cieszy dziecko. W mojej karierze nigdy nie padło pytanie – dlaczego taki mały prezent, dlaczego inny niż miał być. A to też dlatego, że siwy pan jest, delikatnie mówiąc, onieśmielający – stwierdza.

Jak dodaje, pięknym elementem spotkań z dziećmi jest… ogromna wiara w to, że święty Mikołaj istnieje naprawdę.

– Dzieci chcą wierzyć i wszystkie znaki wokół potwierdzają im to, że to prawdziwa postać. Dużo należy do rodziców, którzy podtrzymują tę tradycję i budują w maluchach to przekonanie – podkreśla.

Co ciekawe, są i inne sposoby na spotkanie Mikołaja. Internet daje nam szereg możliwości -  na przykład zamówienia spersonalizowanego filmiku z przesłaniem dla dziecka, listu, a nawet rozmowy ze świętym.