REGION
„Sezon” na wypalanie traw niestety się rozpoczął – tylko wczoraj strażacy interweniowali 65 razy
Nadejście pięknych i słonecznych dni niestety niesie ze sobą bardzo negatywny aspekt – coraz częściej dochodzi do pożarów, spowodowanych bezmyślnym wypalaniem łąk i nieużytków. Tylko wczoraj strażacy podjęli 65 interwencji w związku z pożarami traw – przedwczoraj interwencji było aż siedemdziesiąt.
Jak informuje młodszy brygadier Marcin Nyga z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Kielcach, nasilenie tego zjawiska najczęściej ma miejsce wiosną.
- Niestety ludzie wykorzystują piękna pogodę do tak nieodpowiedzialnych i bezmyślnych zachowań. Kilkadziesiąt interwencji dziennie jest tego dowodem. Trzeba dodać, że niemal każdy taki przypadek to celowe podpalenie – na szczęście za każdym razem strażakom udało opanować się ogień, tak że nie rozprzestrzenił się – wyjaśnia Marcin Nyga.
Pocieszeniem może być fakt, że w analogicznym okresie ubiegłego roku, było aż… siedemset interwencji więcej.
- Mamy więc nadzieję że ludzie może powoli zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Każdy taki przypadek to jednak nieodwracalne szkody dla ekosystemu i ogromne zagrożenie dla zwierząt żyjących w lesie. Często powoduje zniszczenie wielu roślin i poszycia drzewostanu – mówi młodszy brygadier.
Podobny pożar miał miejsce w poniedziałek, na terenie nadleśnictwa Daleszyce – wypalony został aż hektar traw.
Okazuje się, że okres w którym zgłoszeń o podpalaniu traw jest najwięcej, dopiero przed nami.
- Najczęściej odnotowujemy takie zawiadomienia pod koniec marca i na początku kwietnia. Do każdego z nich podchodzimy indywidualnie, bo takie działanie może być zarówno wykroczeniem jak i przestępstwem – wyjaśnia Artur Majchrzak z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Co więc grozi bezmyślnym podpalaczom traw?
- Wszystko zależy do tego, czy swoim zachowaniem taka osoba stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia innych, lub doprowadza do uszkodzenia cudzego mienia - w takich sytuacjach mamy już do czynienia z przestępstwem. Jeśli nie dochodzi do zagrożenia dla ludzi, zazwyczaj jest to kategoria wykroczenia z karą grzywny do pięciu tysięcy złotych. Warto też wspomnieć, że podpalacze w okrutny sposób szkodzą również zwierzętom i mogą odpowiadać za znęcanie się nad nimi – tłumaczy policjant.
Ofiarą ognia padają żyjące dziko zwierzęta, takie jak jeże, zające czy kuropatwy, oprócz tego ziemia na "wypaleniskach" staje się jałowa.