REGION
Seniorka straciła oszczędności życia
Metodą „na wnuczka” oszukana została seniorka z Połańca. Kobieta uwierzyła przestępcy i przekazała mu… prawie 90 tysięcy złotych. Policjanci ponownie proszą o ostrożność.
Kobieta zgłosiła się do mundurowych w środę, 9 października. Tego samego dnia zadzwonił do niej rzekomy wnuczek.
– „Babciu, babciu miałem wypadek, ratuj mnie, bo mi grozi więzienie". Zaniepokojona sytuacją seniorka zapytała o to, co dokładnie się stało, jednak połączenie zostało zerwane – przekazuje asp. Joanna Szczepaniak z KPP w Staszowie.
Za chwilę telefon zadzwonił ponownie, tym razem była ta nieznajoma kobieta. Powiadomiła, że prokurator żąda 120 tysięcy złotych, a kobieta, która została potrącona przez wnuczka jest w ciężkim stanie.
– 86-latka odparła, że nie dysponuje taką kwotą, ale obecnie ma 86 tysięcy złotych. Kwota ta zadowoliła oszusta, więc poinformował kobietę, że w niedługim czasie ktoś po nie przyjdzie – informuje policjantka.
Wieczorem do drzwi mieszkania zadzwonił mężczyzna, któremu… kobieta przekazała oszczędności życia. Szybko okazało się, że jej wnuczek jest bezpieczny, a cała historia była wymysłem oszusta.
– Przypominamy, że ofiarami tego typu oszustów są głownie osoby starsze. Przestępcy wykorzystują ich dobre serce i chęć niesienia pomocy najbliższym, często grają na czas, zmieniają legendy podczas rozmów, a wypytując rozmówców, dostosowują je do informacji od nich uzyskanych – przestrzega Szczepaniak.