REGION
[VIDEO] Rolnicy z regionu wciąż walczą o swój byt
Około 300 traktorów pojawilo się na świętokrzyskich drogach. Dziś (sobota 27 kwietnia) rolnicy ponownie wyjechali na ulice, aby przypomnieć o swoich postulatach: powstrzymaniu niekontrolowanego napływu zboża i produktów rolnych z Ukrainy, a także sprzeciwu wobec europejskiego Zielonego Ładu.
– Nie mamy czasu na całodzienne protesty, nie chcemy też utrudniać życia ludziom w mieście, dlatego nasze manifestacje omijają duże miasta. Nie chcemy również blokować dróg. W każdą drugą i ostatnią sobotę miesiąca będziemy organizować przejazdy pokazujące nasze niezadowolenie. Protesty nie ustały. W ostatnich tygodniach nie było nas widać, bo musimy pracować w polu – wyjaśnia Dariusz Pawlica rolnik z gminy Dwikozy, gdzie w akcji protestacyjnej wzięło udział około 50 traktorów.
Sobotni protest polegał na tym, że pojazdy rolnicze jeździły po drogach publicznych w godzinach od ósmej do dziewiątej. Tego typu przejazdy odbyły się w kilkunastu miejscach w całym regionie.
Dariusz Pawlica podkreśla, że z uwagi na ostatnie przymrozki, sytuacja rolników w Sandomierszczyźnie jest wyjątkowo trudna.
– Straty poniosło praktycznie każde gospodarstwo, są one bardzo wysokie od 90 do nawet 100 procent. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, dlatego będziemy apelowi o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. W ciągu jednej nocy ludzie stracili dorobek całego roku – dodaje.
Rolnicy zapowiadają, że w całej Polsce protesty będą odbywać się w każdą drugą i czwartą sobotę miesiąca, w godzinach od 8.00 do 9.00. Traktory i inne pojazdy rolnicze ponowie wyjadą na drogi regionu w sobotę 11 maja.