REGION
Pracują 24 godziny na dobę. Dyspozytorzy przyjęli w zeszłym roku przeszło 650 tysięcy zgłoszeń
Przeszło 650 tysięcy zgłoszeń na numer alarmowy odebrali w zeszłym roku dyspozytorzy w naszym województwie. Średnio na rozmowę czekaliśmy do 12 sekund, a – jak się okazuje – praca operatora numeru alarmowego wcale nie jest łatwa.
Pożary, wypadki, nieszczęśliwe zdarzenia… numer 112 gwarantuje nam szybką pomoc w sytuacji zagrożenia.
- Zrealizowano na przykład około 70 tysięcy transportów do szpitala, ale nie brakowało zdarzeń drogowych czy kryminalnych. Numer 112 obsługuje w naszym regionie 46 osób. Pracują one 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu – mówi Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.
Jak zauważa nadinspektor Jarosław Kaleta, Komendant Wojewódzki Policji w Kielcach, połączenie numerów alarmowych w jeden znacznie usprawnia pracę służb.
- Przesyłanie informacji o zagrożeniach skoncentrowane jest w jednym miejscu. Pracownicy wstępnie kwalifikują stopień zagrożenia i przesyłają zawiadomienie dalej, do konkretnych służb. Ale pamiętajmy, że za fałszywe zawiadomienie grozi odpowiedzialność karna. Niestety nie brakuje, złośliwych zgłoszeń służących pomówieniu kogoś, czy celowemu zaangażowaniu służb – mówi komendant.
St. kpt. Grzegorz Rajca, zastępca Komendanta Wojewódzkiego PSP w Kielcach także apeluje, by nie nadużywać numeru 112.
- Używajmy go tylko w sytuacjach, gdy zachodzi zagrożenie życia. W naszym przypadku przeważają zgłoszenia zawiązane z pożarami i wypadkami - wyjaśnia Rajca.
Niestety, przeszło połowę wszystkich zgłoszeń stanowiły fałszywe zawiadomienia. Za takie zachowanie grozi nie tylko wysoka grzywna, ale i pozbawienie wolności nawet do ośmiu lat.