REGION
Ponad 60 procent Polaków nie chodzi regularnie do dentysty. Pandemia pogłębiła problem
61 procent Polaków między 25. a 60. rokiem życia nie chodzi regularnie do stomatologa - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie grupy Lux Med. Zlekceważony problem stomatologiczny może prowadzić do poważnych chorób nie tylko zębów i jamy ustnej, ale także całego organizmu. Bakterie wywołujące stany zapalne mogą przedostać się do innych narządów i przyczyniać się nawet do udarów mózgu czy zawałów.
Co trzeci respondent kontroluje stan uzębienia jedynie raz w roku, natomiast niemal co dziesiąty zgłasza się do gabinetu jedynie wtedy, kiedy odczuwa dolegliwości bólowe.
Jak podkreśla lek. dent. Alicja Chowaniec-Prażuch z Lux Med, istnieje realne ryzyko, że bakterie wywołujące stany zapalne zębów i jamy ustnej, wraz z układem krwionośnym, przedostaną się także do innych organów - wystarczy chwilowy spadek odporności organizmu.
– W literaturze fachowej zwraca się dodatkowo uwagę na związek schorzeń przyzębia z występowaniem udarów mózgu, zawałów, zwiększonego ryzyka cukrzycy, przewlekłej choroby nerek, chorób płuc, a także reumatoidalnego zapalenia stawów. Pamiętajmy, że choroby zębów i przyzębia są bardzo niebezpieczne dla rozwijającego się płodu. Dlatego każdej kobiecie, która spodziewa się dziecka lub planuje zajście w ciążę, zaleca się konsultację stomatologiczną oraz podjęcie leczenia – tłumaczy specjalistka.
Wytyczne kliniczne wskazują, że standardowe kontrolne badania stomatologiczne są zalecane w interwałach 6 lub 12 miesięcy. Dr Chowaniec-Prażuch zwraca dodatkowo uwagę, że stan uzębienia u dzieci należy kontrolować częściej.
– Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, by pierwszą wizytę dziecka w gabinecie odbyć po wyrżnięciu się pierwszego zęba i nie później niż po ukończeniu drugiego roku życia. Dzieci są szczególnie narażone na próchnicę, dlatego w ich przypadku przegląd powinien odbywać się 2-3 razy w roku. Pamiętajmy, że profilaktyka w odniesieniu do zębów mlecznych jest niezwykle istotna. Jeśli zlekceważymy zmiany świadczące np. o próchnicy, możemy przyczynić się do chorób uzębienia stałego lub wad zgryzu, których leczenie może okazać się trudne i czasochłonne – podkreśla Alicja Chowaniec-Prażuch.
Ponad połowa ankietowanych - nawet w obliczu wystąpienia stanu zapalnego zęba, bólu czy krwawienia dziąseł, nie podejmuje natychmiastowych kroków w celu podjęcia leczenia. Wśród nich blisko 24 procent lekceważy dolegliwości w nadziei, że nie dzieje się nic poważnego, a niemal 18 proc. przyznaje się do zażywania leków przeciwbólowych jako antidotum i nic z tym dalej nie robi.
Pandemia koronawirusa stała się dla niektórych dodatkowym argumentem do odwlekania leczenia stomatologicznego. Wiele osób, w obawie przed zakażeniem, odwołuje lub przekłada zaplanowane przeglądy. Czy zatem wizyta u stomatologa w czasie pandemii koronawirusa jest bezpieczna?
– Przede wszystkim, przed planowanym zapisem, zalecamy konsultację telefoniczną za pośrednictwem infolinii. W dniu wyznaczonej wizyty, przed wejściem do placówki, ponownie przeprowadzany jest wywiad medyczny z pacjentem. Każda osoba, która przychodzi do placówki, ma mierzoną temperaturę i proszona jest o zdezynfekowanie rąk, a przed samą wizytą konieczne jest przepłukanie jamy ustnej płynem odkażającym – mówi Alicja Chowaniec-Prażuch.
– Dodatkowo, w trosce o zdrowie pacjentów, przestrzegane są zasady dystansu społecznego. Umawiani są oni na konkretną godzinę, by uniknąć gromadzenia się ludzi w recepcji czy poczekalni, a pomiędzy samymi wizytami zapewnia się dłuższe przerwy, aby ze szczególną starannością przeprowadzić procedury sanitarne. W gabinecie wszystkie narzędzia i instrumenty poddawane są dezynfekcji i sterylizacji zgodnie z wytycznymi – dodaje.
W sytuacji wystąpienia bólu lub innego stanu nagłego, pacjentom wymagającym niezwłocznej interwencji stomatologicznej, u których zaistniało podejrzenie zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, pomoc udzielana jest w specjalnie wyznaczonych do tego jednostkach.