Pomiar prędkości w Radlinie. Potrzebny, czy nie?

W miejscu, w którym znajduje się urządzenie, czyli na fragmencie drogi krajowej nr 74, obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Na odcinku czterech kilometrów zamontowane są dwie bramki, które rejestrują czas przejazdu kierowców. Później wyliczana jest średnia prędkość samochodu - jeśli jest wyższa niż dopuszczalna, kierowca dostaje mandat.

- Z danych Inspekcji Ruchu Drogowego wynika, że w 2021 roku, przy pomocy urządzenia do odcinkowego pomiaru średniej prędkości w Radlinie, zarejestrowano 4,5 tysiąca naruszeń. W tym roku to 460 naruszeń – informuje Monika Niżniak, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Wśród kierowców zdania są podzielone. Mieszkańcy Radlina zauważają, że przez tworzące się korki mają problemy z wyjazdem ze swoich posesji. Dla jeżdżących tą trasą codziennie do pracy, zatory są uciążliwe i utrudniają punktualne dotarcie do celu. Z drugiej strony – nie da się ukryć, że jest bezpieczniej.

- Odcinek, który objęty jest pomiarem to szeroka droga, bez zakrętów. Stanie w tworzących się na niej korkach jest irytujące i męczące, przejazd tym fragmentem drogi trwa nawet kilkanaście minut. Ale trzeba przyznać, że ryzyko powstania wypadku w takich okolicznościach jest minimalne, a jak wiemy dochodziło tam do niebezpiecznych zdarzeń. Myślę, że dla rozsądnego człowieka jest to akceptowalne – ocenia pan Krzysztof, który często jeździ wspomnianą trasą.

Świętokrzyscy policjanci przyznają, że każde rozwiązanie służące poprawie bezpieczeństwa jest mile widziane.

- Zauważamy, że w zdarzeń drogowych w Radlinie jest mniej niż w ubiegłych latach. Każde działanie, które zmniejsza liczbę wypadków jest dobre. Tym bardziej, że mowa o drodze o bardzo dużym natężeniu ruchu. Kierowcy muszą zwolnić na dłuższym odcinku i jechać zgodnie z zasadami ruchu drogowego – komentuje Artur Majchrzak z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Odcinkowy pomiar prędkości w Radlinie jest jedynym takim urządzeniem w naszym województwie.