Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

REGION

Policjanci biorą się za pijanych kierowców

wtorek, 17 sierpnia 2021 10:13 / Autor: Aleksandra Rękas
Policjanci biorą się za pijanych kierowców
Policjanci biorą się za pijanych kierowców
Aleksandra Rękas
Aleksandra Rękas

Ostatnie dni pokazały jak wielu pijanych kierowców jeździ po naszych drogach. Policjanci zapowiadają stanowcze działania i kontrolują stan trzeźwości kierujących – tylko w ciągu ostatniej doby w ich ręce wpadło ośmiu nietrzeźwych kierowców.

Przekaz policjantów jest jasny:  to są  potencjalni zabójcy i nie ma dla nich taryfy ulgowej. Ważna jest także obywatelska czujność i brak przyzwolenia na takie zachowania. W taki właśnie sposób wpadł jeden z zatrzymanych w ciągu ostatniej doby.

- 41-letni łodzianin po godzinie 19 jechał przez Łagów mercedesem. Namierzył go pewien mężczyzna: zatrzymał przejeżdżający radiowóz i podzielił się z policjantami swymi podejrzeniami – mówi Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Już kilka minut później samochód 41-latka został zatrzymany, a mężczyzna dmuchał w alkomat. Miał ponad trzy promile. Niestety ,ten przypadek nie jest odosobniony: wczoraj po południu kolizję z dwoma samochodami spowodował 51-latek. Mężczyzna podczas wyprzedzania najechał na tył renaulta. Później zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z innym samochodem. Jego niebezpieczne manewry niewątpliwie były spowodowane upojeniem alkoholowym – „wydmuchał” prawie trzy promile.

Skrajną nieodpowiedzialnością wykazała się również 61-latka, która doprowadziła do kolizji na jednej z ulic w Starachowicach. Po uderzeniu w inny samochód, seniorka próbowała uciec z miejsca zdarzenia, wkrótce jednak została zatrzymana. Jak się okazało, podróżowała ze swoją 15-letnią wnuczką, mając w organizmie ponad dwa promile alkoholu.

Jazda po spożyciu nie jest grzechem jedynie użytkowników samochodów. Wczoraj w powiecie koneckim, pijany motocyklista potrącił pieszą idącą chodnikiem. Później porzucił pojazd i uciekł z miejsca zdarzenia. Miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu, nie miał za to uprawnień do kierowania.

- Dużym problemem w tego typu sytuacjach jest społeczne przyzwolenie. Wiele osób, gdy ktoś nietrzeźwy siada za kierownicę, odwraca głowę udając, że nie widzi co się dzieje. Nie reagują, czym w sposób pośredni odpowiadają za kolejne drogowe tragedie – podkreśla Karol Macek.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO