Pojechał do sklepu przed godziną 10 - nie został wpuszczony

W związku z nowymi ustaleniami rządu, już pierwszego dnia pojawiło się wiele pytań, zarówno ze strony przedsiębiorców, jak i klientów sklepów. Nasz czytelnik, pan Zbigniew, był nieco zdziwiony, kiedy przed godziną 10 nie wpuszczono go do sklepu.

- Pojechałem rano na zakupy do jednego z kieleckich marketów. Potrzebowałem kilku produktów. Przed wejściem do sklepu stał ochroniarz, który po sprawdzeniu mojego dowodu, a przypomnę, że mam więcej niż 65 lat, odmówił wpuszczenia mnie do środka. Byłem bardzo zdziwiony tą sytuacją, ponieważ z tego co zrozumiałem, mamy prawo robić zakupy przez cały dzień. Wróciłem więc do domu, a po godzinie 10 pojechałem ponownie pod market - tłumaczy pan Zbigniew.

Postanowiliśmy w tej sprawie skontaktować się z Urzędem Wojewódzkim. Rzecznik prasowy placówki zaczął swoją wypowiedź od zacytowania rządowego komunikatu, który brzmi „W godzinach od 10 do 12 sklepy i punkty usługowe mogą przyjmować i obsługiwać jedynie osoby powyżej 65. roku życia. W pozostałych godzinach sklepy i lokale usługowe są dostępne dla wszystkich. W tym dla osób powyżej 65. roku życia.”

- Polecamy zapoznanie się z komunikatami rządowymi, które publikowane są na oficjalnych stronach - mówi Ewa Łukomska, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego. - Można tam znaleźć wszelkie niezbędne informacje odnośnie sposobu funkcjonowania sklepów i innych miejsc, które pozostają otwarte, a ponadto szczegółowe informacje na temat zasad, których wszyscy powinniśmy przestrzegać. Apelujemy do wszystkich mieszkańców naszego regionu o zachowanie rozsądku i stosowanie się do komunikatów - dodaje.

Na stronie gov.pl czytamy również „Osoby starsze są najbardziej narażone z powodu koronawirusa. Dlatego też chcemy ograniczyć ich kontakt z pozostałymi osobami. To czas, aby zrealizować zakupy bez kontaktu z innymi osobami, które mogą zarażać. Osoby powyżej 65. roku życia mogą robić zakupy też w innych godzinach, ale te dwie godziny są specjalnym czasem do realizacji ich potrzeb”.

- To wszystko wprowadza ogromny chaos - tłumaczy właściciel jednego z kieleckich sklepów. - Nie wiemy do końca, jak mamy postępować. Nie wiemy też, czy powinniśmy sprawdzać dowody osobiste. Trudno jest odróżnić osobę mającą 60 lat od tej, która ma 65. Uważam też, że takie ograniczenie nie ma sensu. Seniorzy powinni robić zakupy tylko przez dwie godziny dziennie, w innym przypadku ta decyzja wprowadza tylko dodatkowe obowiązki dla pracowników, a nie działa na korzyść społeczeństwa - tłumaczy.