Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

REGION

Po poluzowaniu obostrzeń dużo urazów wśród dzieci. Specjaliści apelują o rozwagę

wtorek, 06 lipca 2021 16:15 / Autor: Magdalena Nowak
Po poluzowaniu obostrzeń dużo urazów wśród dzieci. Specjaliści apelują o rozwagę
Po poluzowaniu obostrzeń dużo urazów wśród dzieci. Specjaliści apelują o rozwagę
Magdalena Nowak
Magdalena Nowak

Po poluzowaniu obostrzeń znacznie wzrosła liczba dzieci, które trafiają z urazami narządów ruchu do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. W ciągu doby w Szpitalu na Czarnowie przyjmowanych jest nawet od 25 do 40 małych pacjentów. 

Wypadek na motocyklu. Nastoletni chłopiec z rozległymi urazami trafia na izbę przyjęć. Jak się okazuje ma złamane dwie kości udowe oraz otwarte złamanie kości piszczelowej. Taki młody pacjent potrzebuje co najmniej  roku – jeśli nie będzie powikłań – aby dojść do siebie – to tylko jeden z wielu przypadków, które są diagnozowane w Szpitalu na Czarnowie.

 - Po okresie wyciszenia związanego z lockdownem wygląda na to, że niektórzy chcą nadrobić stracony czas. Dzieci chętnie jeżdżą na rowerach, rolkach, hulajnogach czy urządzeniach z jednym kołem i w związku z tym coraz bardziej prawdopodobny staje się uraz. Do wypadków dochodzi zwłaszcza wtedy, gdy nie zachowuje się zasad bezpieczeństwa. Trudno wymagać od dzieci zachowania zdrowego rozsądku, trzeba jednak  wymagać tego od nastolatków i od rodziców – mówi Piotr Zając, kierownik pediatrycznego Oddziału Urazowo-Ortopedycznego.

Specjalista podkreśla, że dzieci jeżdżąc na rolkach czy rowerach powinny mieć kaski i ochraniacze. – Apelujemy do rodziców o zakładanie ochraniaczy na łokcie, nadgarstki i kolana, w szczególności dotyczy to jazdy na rolkach, choć nie tylko. Dodatkowo niezbędny jest kask. Najwięcej urazów to następstwa brawurowej czy nieuważnej jazdy na rowerze, nieco mniej jest w tym roku urazów piłkarskich. Kolejna rzecz to trampoliny. Przepustką na mój oddział jest sytuacja, gdy na jednej trampolinie skacze kilkoro dzieci w różnym wieku i z różną masą ciała. Obserwujemy coraz więcej ciężkich urazów komunikacyjnych, które wymagają wieloetapowego leczenia chirurgicznego. Pojawili się też mali pacjenci, którzy mieli wypadki przy pracy w rolnictwie, dzieci przebywały w pobliżu sieczkarni, śrutownika czy kosy elektrycznej. W tym przypadku są to duże urazy, kończyn górnych, z uszkodzeniem dłoni, ścięgien i nerwów – wymienia Piotr Zając, kierownik pediatrycznego Oddziału Urazowo-Ortopedycznego.

– Czasem te obrażenia mogą powodować trwałe następstwa, mimo tego, że u dzieci natura zwykle nam pomaga i mamy dużą zdolność regeneracyjną w porównaniu do dorosłych. To są bardzo przykre zdarzenia , gdy dochodzi do poważnego urazu, u dziecka np. 10-letniego i wiemy, że staw łokciowy czy kolanowy nie będzie już nigdy funkcjonował tak jak powinien – dodaje specjalista.

Mali pacjenci najczęściej trafiają na izbę przyjęć ze złamaniami, zwichnięciami,  skręceniami i stłuczeniami.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO