REGION
Pijany włamał się do domu i… wyjadł śledzie z lodówki
Niemałe kłopoty czekają 33-latka, który włamał się do domu jednorodzinnego w gminie Dwikozy. Rabuś miał pecha, został bowiem nakryty na gorącym uczynku, ale zdążył zjeść znajdujące się w lodówce śledzie. Teraz grozi mu dziesięć lat za kratkami.
Do włamania doszło w ostatnią sobotę, około godziny 17. Mieszkańcy zauważyli, że na sąsiednie podwórko wszedł ubrany na ciemno mężczyzna, z kapturem na głowie. O wizycie nieproszonego gościa szybko powiadomili właścicielkę domu.
- Gdy ta po chwili pojawiła się na miejscu, zauważyła wyważone okno. Weszła do środka i w kuchni nakryła włamywacza, który spokojnie kończył jeść skradzione z lodówki śledzie – informuje Paulina Kalandyk z Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu.
Włamywaczem okazał się 33-letni mężczyzna. Badanie alkomatem wyjaśniło powód nietypowego zachowania rabusia: „wydmuchał” on ponad dwa i pół promila. Wkrótce odpowie za kradzież z włamaniem.