REGION
Oszukiwał „na policjanta”. Po łup przyjechał aż z Gdańska
Zaczęło się od telefonu od oszusta, a skończyło na… reklamówce pełnej kosztowności. Cała historia miała jednak szczęśliwy finał i przestępca, który przyjechał po łup aż z Gdańska, trafił za kratki.
W piątek (26 lipca) do 79-letniej kielczanki zadzwonił „policjant”. Powiadomił kobietę, że jej córka spowodowała wypadek, w którym zginęło dziecko.
– Żeby kierująca uniknęła więzienia, potrzebne były pieniądze na kaucję. Seniorka przerażona tą informacją przygotowała wszystkie oszczędności i kosztowności, które posiadała w mieszkaniu i przekazała obcemu mężczyźnie myśląc, że pomaga córce. Pieniądze i biżuteria o łącznej wartości ponad 120 tysięcy złotych trafiły jednak w ręce przestępców – mówi Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Wkrótce seniorka zorientowała się, że padła ofiarą oszusta. Szybko, działać zaczęli jednak świętokrzyscy policjanci, którzy ustalili, że fałszywy funkcjonariusz może znajdować się w Jędrzejowie.
– Tam, w ręce policjantów z reklamówką pieniędzy i biżuterii wpadł 51-latek z Gdańska. Mężczyzna nawet nie próbował tłumaczyć skąd ma tyle pieniędzy i złota. Teraz będzie miał dużo czasu na przemyślenie swojego postępowania, gdyż sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na dwa miesiące – przekazuje Majchrzak.
Mężczyźnie grozi osiem lat więzienia, a kosztowności wróciły do 79-latki.