REGION
Najwięcej nielegalnych pracowników w Świętokrzyskiem to Ukraińcy. Ale są też inni, z naprawdę egzotycznych krajów
Kielecki Oddział Straży Granicznej sprawdza, czy pracownicy zatrudnieni w naszym województwie mają wymagane zezwolenia. W 2018 r. odnotowano 505 nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców.
- Kontrolowanie legalności zatrudnienia obcokrajowców to główny obszar pracy Straży Granicznej. Sprawdzamy zarówno pracodawców, jak i osoby podejmujące pracę - informuje mjr SG Dorota Kądziołka, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. - Weryfikujemy dokumenty, sprawdzamy czy pracodawca zgłosił fakt zatrudniania cudzoziemca, czy pracownicy mają zezwolenia. Kontrolujemy też legalność pobytu. Nakładamy kary zarówno za nielegalne powierzenie jak i wykonywanie pracy; wynoszą one do 30 tysięcy zł. Kontrole są bardzo częste, we wszystkich placówkach mamy wyspecjalizowane komórki, które na co dzień sprawdzają legalność pracy - podsumowuje Kądziołka.
W 2017 roku funkcjonariusze SG w Kielcach 600 razy sprawdzali, czy cudzoziemcy pracują legalnie. Ujawnili 162 osób, które nie miały potrzebnych dokumentów. Dla porównania, w 2018 kontroli było już 1600 i 505 obcokrajowców pracowało z naruszeniem przepisów zatrudnienia. Około 95 procent tych osób to Ukraińcy, reszta cudzoziemców pochodziła z Maroka, Indii, Pakistanu i Bangladeszu. Obcokrajowcy pracowali w budownictwie, transporcie, handlu. Przyłapani na nielegalnej pracy dostawali mandaty, w niektórych przypadkach kierowane były wnioski do sądu o ukaranie, wydawano decyzje o powrocie do kraju a nawet o zakazie wjazdu do Polski od roku, do trzech lat.