REGION
Szpitale jednoimienne zakaźne wracają do normalnej pracy. Szpital w Starachowicach na razie nie
- Szpitale jednoimienne od najbliższego tygodnia powinny sukcesywnie powracać do swojej normalnej działalności sprzed epidemii - powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. W pierwszym etapie przywróconych zostanie ponad połowa miejsc z blisko 7,5 tysiąca. Szpital jednoimienny w Starachowicach jak na razie nadal zostaje szpitalem zakaźnym i w najbliższym czasie nie powróci do pełnego funkcjonowania.
Jak zaznaczył wiceminister zdrowia, analiza sytuacji epidemicznej, dotycząca zmian dynamiki osób zakażonych pozwala na "redukcję liczby miejsc dla pacjentów z COVID-19 w obecnych szpitalach jednoimiennych w celu przywrócenia normalnej ich pracy".
Nie we wszystkich szpitalach nastąpi to szybko. Decyzje uzależnione są od potrzeb i liczby placówek na danym terenie. – Póki co nie ma szans, żebyśmy wrócili do normalnego funkcjonowania. Obecnie na terenie starachowickiego szpitala przebywa kilkadziesiąt osób zakażonych wirusem SARS COV-2, mamy też kilkadziesiąt osób do diagnostyki. W naszej lecznicy zaszły daleko idące zmiany zarówno w kwestii organizacyjnej jak i technicznej i teraz z dnia na dzień nie da się powrócić do naszej pełnej działalności – mówi Małgorzata Kałuża, rzecznik Szpitala w Starachowicach.
– W niektórych województwach funkcjonuje więcej niż jeden szpital zakaźny jednoimienny i w takich przypadkach w zależności od liczby zakażeń i populacji, niektóre szpitale jednoimienne wracają do normalnej działalności – dodaje rzecznik.
W szpitalu jednoimiennym w Starachowicach podczas trwania pandemii przebywa cały czas średnio około sto osób zakażonych koronawirusem bądź z podejrzeniem zakażenia.