REGION
Nie będzie elastycznego czasu pracy, ale i podwyżek. Początek roku w MAN BUS
Fiaskiem zakończyły się rozmowy zarządu starachowickiego MAN BUS ze związkami zawodowymi. Nie doszło do porozumienia ws. elastycznego czasu pracy i podwyżek.
Obecnie w zakładzie trwa przestój, a pracownicy wrócą do firmy 23 stycznia. Przypomnijmy, że propozycją zarządu były 30 dni płatnego przestoju i odpracowanie 20 dni w letnie soboty. Z kolei związki zawodowe domagały się 350 złotych podwyżki.
– Te rozmowy skończyły się niczym. Czas został zmarnowany. Podwyżki nie będzie, nie weźmiemy również rocznej premii. Jedyne co otrzymamy to dodatek inflacyjny w wysokości ośmiu procent. To jednak dodatek, a nie zapisana kwota w umowie o pracę o co się domagaliśmy – mówi Jan Seweryn, przewodniczący „Solidarności” w MAN BUS.
W życie nie weszło także rozwiązanie związane z elastycznym czasem pracy.
– Nie ma tragedii. W podobnej formie funkcjonują przecież też inne firmy – uspokaja Jan Seweryn.