REGION
Narkomania w Świętokrzyskiem. O problemie dyskutowali specjaliści z regionu i z Warszawy
Liczba amatorów substancji odurzających w Świętokrzyskiem spada czy maleje? Jak walczyć z uzależnieniami od niebezpiecznych środków? Między innymi na takie pytania odpowiadali sobie uczestnicy kieleckiej konferencji na temat przeciwdziałania narkomanii. Na spotkaniu pojawili się specjaliści z regionu i ze stolicy. To o czym mówili nie wzbudzało optymizmu.
Grupa zainteresowanych środkami zakazanymi niestety powiększa się. Problem dotyczy głównie młodych mężczyzn. Ponadto, zażywanie narkotyków łączy się z nadużywaniem alkoholu. To główne wnioski specjalistów z naszego regionu. - Nie można mówić o problemie uzależnienia od środków psychoaktywnych czy nadużywaniu środków zastępczych w oderwaniu. Należy je łączyć z uzależnieniami od alkoholu czy uzależnieniami behawioralnymi - mówi Beata Nowak, ekspert wojewódzki do spraw narkomanii. - Jeżeli skoncentrujemy się na nadużywaniu substancji psychoaktywnych problem dotyczy stosowania tak zwanych dopalaczy oraz marihuany i pochodnych – dodaje Beata Nowak.
Skala negatywnych zjawisk narasta. O tym już mówiły wyniki Europejskiego Programu Badań Ankietowych z 2015 roku. Według analiz, od 2005 roku grupa nastolatków ze świętokrzyskiego, która chociaż raz spróbowała narkotyków powiększyła się. Na przykład w 2005 roku około 28 procent pytanych uczniów ze szkół ponadgimnazjalnych przyznawało się, że chociaż raz w życiu zażyło marihuanę lub haszysz. W 2015 roku ta grupa powiększyła się do niemal 40 procent. Wzrost dotyczy także substancji wziewnych, leków uspokajających czy ecstasy. - Obserwujemy, że problem dotyczy coraz większej grupy osób. Większe zainteresowanie substancjami psychoaktywnymi występuje także wśród mężczyzn w wieku 20-kilku lat - mówi Anna Nocuń, dyrektor departamentu ochrony zdrowia w urzędzie marszałkowskim. W działaniu przeciw narkomanii istotną rolę odegrać może streetworking i partyworking, czyli formy pracy społecznej poza instytucjami.
Adam Nyk z warszawskiego stowarzyszenia Monar radzi, abyśmy o narkotykach rozmawiali otwarcie i dosadnie. Odradza także używania określenia „dopalacze”, które może kojarzyć się z czymś łagodniejszym. Według niego lepiej używać słów „narkotyki nowej generacji”. - Narkotyki konwencjonalne typu amfetamina czy heroina to środki, które znamy od lat i możemy zakładać jak będzie się zachowywała osoba będąca pod jej wpływem. Dysponujemy badaniami na przykład na temat tego, który środek uzależnia psychicznie, który fizycznie, jakie połączenie substancji jest najbardziej szkodliwe. Jeśli chodzi o nowe środki niebezpieczeństwa wynikają z naszej niewiedzy. Dopiero uczymy się o nich. Nie do końca znamy składy tych preparatów, ponieważ wytwarzane są w różnych laboratoriach. Środek pod tą samą nazwą ale wyprodukowany w pewnym odstępie czasowym może okazać się czymś zupełnie innym. Tak było w przypadku „mocarza” - mówi Adam Nyk z Monaru.
Zażywanie substancji psychoaktywnych powoduje między innymi zaburzenia psychiczne, śmiertelne zatrucia czy uszkodzenia narządów wewnętrznych. Narkomani mogą uzyskać pomoc na przykład w kieleckim Monarze na Malikowie.