REGION
Łosie w regionie. Jest ich coraz więcej
Mogą ważyć nawet osiemset kilogramów, ale są wyjątkowo łagodne – łosie, bo o nich mowa, coraz liczniej występują w świętokrzyskich lasach. Nic więc dziwnego, że bliskie spotkanie z „królem lasu” nie należy już do rzadkości.
Ponad 20 lat temu w Polsce liczba łosi szacowana była na jedynie 1500 sztuk. Alarmujące dane zmusiły władze do działania na rzecz ochrony tych zwierząt. W 2001 roku wprowadzono specjalne moratorium i od tamtego czasu na łosie w naszym kraju się nie poluje.
– Dzięki temu ich populacja rozrasta się bardzo dynamicznie, szczególnie w rejonach silnie związanych z łosiami. Mówimy tutaj o okolicach Biebrzy, Warmii i Mazur oraz Puszczy Kampinoskiej – tłumaczy Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce. W całej Polsce obecnie jest około 20 tysięcy łosi.
Wzrost liczby tych zwierząt notujemy również w regionie świętokrzyskim. – W naszym nadleśnictwie mamy od lat stabilną populację, w okolicach rezerwatu Białe Ługi. Ma on charakter torfowiska, a łosie lubią taki ekosystem – dodaje Paweł Kosin.
Szacunki mówią, że w samym Nadleśnictwie Daleszyce tych leśnych olbrzymów jest ponad dwadzieścia, choć podczas „łosiowego” kryzysu leśnicy odnotowywali tylko pojedyncze sztuki.
– Co ważne, nie trzymają się one już tylko Białych Ługów, ale wędrują po całej okolicy. Są również coraz bliżej granic Kielc. W ostatnich dniach widywane były na górze Otrocz za Mójczą, w kompleksie leśnym między Sukowem a Borkowem, gdzie dochodziło do kolizji drogowych z ich udziałem, a także w Cedzynie. Miejsca występowania łosi to również lasy między Kielcami a Zagnańskiem i okolice Bukowej Góry – mówi nasz rozmówca. W całym regionie szacuje się, że tych zwierząt jest od 400 do 500 sztuk.
Co zrobić, jeśli na swojej drodze spotkamy łosia? – Z racji swojej wielkości z pewnością budzi respekt, ale dla człowieka jest niegroźny. Nigdy nie zaatakuje nas sam. Jednocześnie są to zwierzęta mniej płochliwe niż jelenie i sarny. Są dość ufne, dlatego pojawiają się blisko ludzkich skupisk, jak chociażby ostatnio w okolicach Karczówki. Nie należy się ich bać, ale naruszanie strefy intymności łosia może mieć różne skutki. To potężne zwierzę, więc starcie z nim będzie nieprzyjemne. Spotykając łosia, powinniśmy spokojnie od niego odejść – wyjaśnia Paweł Kosin.