REGION
List gończy za Maksymilianem M.
Nie stawił się do więzienia, poszukiwania lokalne nie przyniosły rezultatów, a więc wydano za nim list gończy. Mowa o Maksymilianie M., kieleckim restauratorze, który ma do odsiadki rok za kratami.
Jak przypomina Jan Klocek, rzecznik sądu Okręgowego w Kielcach, mimo nakazu doprowadzenia przekazanego policjantom, Maksymilian M. nie trafił do zakładu karnego. Wydano więc postanowienie o poszukiwaniuskazanego listem gończym.
- Stało się to piątego października. We wspomnianym liście znajdziemy informacje personifikujące skazanego, a także wezwanie do każdej osoby, która zna miejsce jego pobytu do powiadomienia organów ścigania. Są tam też informacje o odpowiedzialności karnej za ukrywanie poszukiwanego – przekazuje Jan Klocek.
List gończy jest rozpowszechniany na terenie całej Polski. Wszystkie organy ścigania mają obowiązek podjęcia czynności, by ująć skazanego i doprowadzić go do więzienia.