REGION
Poseł PiS Krzysztof Lipiec lobbował na rzecz prywatnej kliniki?
Prokuratura Rejonowa w Tarnowie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez świętokrzyskiego posła Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Lipca – podaje kielecki dziennik "Echo Dnia".
Sprawa dotyczy lobbowania przez posła Lipca na rzecz prywatnego przedsiębiorcy. Chodzi o działające w Starachowicach Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca. Parlamentarzysta miał wywierać nacisk na Grzegorza Fitasa, dyrektora szpitala w Starachowicach, by ten podpisał z PAKS umowę na świadczenie usług kardiologicznych. Szef lecznicy odmówił, ponieważ w wyniku takiej umowy musiałby się dzielić z firmą kontraktem z Narodowego Funduszu Zdrowia. Podobne stanowisko zajął ówczesny starosta powiatu starachowickiego Dariusz Dąbrowski. Po zmianie na fotelu starosty, na którym zastąpiła go związana z posłem Lipcem Danuta Krępa, miało dojść do namawiania przez nią Fitasa do podpisania umowy z PAKS. Zarówno ona, jak i Krzysztof Lipiec zaprzeczają, jakoby mieli lobbować na rzecz przedsiębiorcy - podaje dziennik "Echo Dnia".
Sprawą na początku kwietnia zajął się Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach we współpracy z miejscową prokuraturą. Ta jednak poprosiła o przeniesienie sprawy poza okręg kielecki. Prokuratura Regionalna w Krakowie skierowała postępowanie do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Ta z kolei ma ją przekazać Prokuraturze Rejonowej w Tarnowie. Tarnowski Prokurator Rejonowy Marcin Stępień w rozmowie z naszym reporterem, któa miała miejsce przed południem, powiedział, że sprawa jeszcze do jego placówki nie dotarła. Po godzinie 14., na portalu kielce.wyborcza.pl ukazała się następującą wypowiedź prokuratora Stępnia: „Badamy dwa wątki sprawy. Pierwszy dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, posła RP, który w okresie od stycznia do marca 2017 miał lobbować na rzecz Polsko Amerykańskich Klinik Serca”. Drugi z wątków ma dotyczyć pomówienia posła Lipca za pomocą środków masowego przekazu i poseł występuje w nim w charakterze pokrzywdzonego.
Nie udało nam się skontaktować z Krzysztofem Lipcem, by skomentował tę sprawę. Portal kielce.wyborcza.pl powołuje się na rozmowę z posłem, w której zaprzecza on zarzutom pod swoim adresem.
