REGION
Kradzieże samochodów w województwie. Właściciele opli i peugeotów mogą być spokojni?
Kradzieże samochodów są niestety wciąż problemem w naszym regionie. Od początku tego roku łupem złodziei padło 67 pojazdów. Przeważnie, „znikają” te auta, które cieszą się największą popularnością na naszych ulicach.
Jak wylicza mł. asp. Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, złodzieje najczęściej kradną samochody niemieckie, francuskie i japońskie.
- Krótko mówiąc są to auta, które najczęściej widzimy na ulicach w naszym województwie. Mniejsze znaczenie ma rocznik, a największe to, czy jest to popularny model. Mając taki pojazd, możemy niestety spodziewać, że będzie on atrakcyjny dla rabusiów – informuje Maciej Ślusarczyk.
Samochody najczęściej kradzione są z parkingów, gdzie zostały pozostawione na noc. Bywa, że „znikają” z ulic, a nawet garaży i ogrodzonych posesji. Niejednokrotnie dochodzi też do przywłaszczeń – na przykład wtedy, gdy ktoś nie odda pożyczonego pojazdu.
- Sposoby kradzieży ewoluują razem z zabezpieczeniami samochodów – podsumowuje policjant.
By chronić swoją własność przed przestępcami, najprostszym rozwiązaniem jest wykupienie Autocasco, czyli ubezpieczenia pojazdów od zdarzeń losowych, w tym kradzieży. Czy często się na to decydujemy?
- Kradzieży obserwujemy znacznie mniej niż w ubiegłych latach. Jeśli dojdzie do takiego zdarzenia, głównie znikają droższe samochody, złodzieje rozbierają je na części. Są to na przykład toyoty, bmw, hondy, bo ich elementy nie są tak łatwo dostępne – ocenia Jan Macierzyński, właściciel firmy „Ubezpieczenia u Pana Janka”.
Jak dodaje, metody przestępców są takie, że skradziony samochód niemal natychmiast rozbierany jest na części.
- Te później rozsyłane są po warsztatach, które składają zapotrzebowanie na dane elementy. Z mojej obserwacji wynika, że właściciele pojazdów marki opel czy peugeot mogą być spokojni, bo części do tych samochodów nie brakuje – komentuje Jan Macierzyński.
Jak podaje "Rzeczpospolita", tylko w pierwszej połowie tego roku, w całej Polsce zginęło 3729 samochodów. Najwięcej - w Warszawie i okolicach. Jednocześnie wzrosła wykrywalność przestępstw.