REGION
Lekarz przez telefon? Gdzieniegdzie to działa od lat
Pierwszego listopada ruszyły telemedyczne wizyty u lekarza pierwszego kontaktu. Pacjent bez wychodzenia z domu może zapytać o niepokojące zmiany w jego organizmie, ale też poprosić o przedłużenie zwolnienia i wystawienie recepty w przypadku kontynuowania leczenia. Sprawdziliśmy, czy w kieleckich przychodniach funkcjonują nowe przepisy. Okazuje się, że w niektórych jednostkach takie rozwiązania są stosowane od dawna.
– Pacjent może zatelefonować do lekarza i zapytać o niepokojące go objawy, np. w przypadku wysokiego poziomu cukru czy ciśnienia krwi. Takich porad udzielą lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej ze specjalizacją medycyny rodzinnej, chorób wewnętrznych, pediatrii, ale też pielęgniarki i położne. Wszystko zależy od tego, jak dana przychodnia ustali program swojego działania – informuje Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego oddziału NFZ.
Okazuje się, że w małych przychodniach takie drobne porady były udzielane przed wejściem w życie przepisów. – Telemedycyna funkcjonuje już od wielu lat, wszystko zależy pewnie od przychodni i uprzejmości lekarzy. W przychodni na Barwinku, pacjent dzwoniąc na sekretariat może zostać połączony z lekarzem i zadać mu pytanie na temat niepokojących objawów. Te przepisy nic dla nas nie zmieniły – informuje Marta Wertka, internista z Przychodni Rodzinnej Barwienk.
Podobne spostrzeżenia mają przedstawiciele przychodni Unimed. – Nie ma problemu, jeśli pacjent chce rozmawiać z lekarzem, może to zrobić w każdej chwili. Zasada jest jedna :lekarz nie może w tym czasie diagnozować innego pacjenta, który jest akurat w gabinecie lekarskim – informuje pielęgniarka z przychodni Unimed.
Telefonicznych porad medycznych udzielają również specjaliści z przychodni Artimed. – Nie ma z nimi najmniejszego problemu, gdy pacjent dzwoni przełączamy go do lekarza, który ma dyżur telefoniczny lub akurat przyjmuje pacjenta. Dotyczy to zarówno tych, którzy mają u nas deklaracje jak i wszystkich innych osób, które potrzebują w danym momencie pomocy. Takich telefonów jest sporo, często dzwonią zmartwione mamy, których dziecko ma gorączkę czy biegunkę lub osoba skarżąca się na migrenę czy wysokie ciśnienie – informuje Katarzyna Rojek z przychodni Artmedik.
Należy pamiętać, że to lekarz ostatecznie zdecyduje, czy osoba, która telefonuje powinna jednak udać się na konsultację bezpośrednią i czy porada telefoniczna będzie wystarczająca.