REGION
Kolejny rekordowy rok dla świętokrzyskich strażaków
Pożary, ale także miejscowe zagrożenia, zwalczanie skutków żywiołów, wypadki, pomoc zwierzętom… strażacy mają co robić. 2022 rok okazał się rekordowym pod względem interwencji dla funkcjonariuszy z naszego regionu.
W zeszłym roku, strażacy wyjeżdżali na akcję co 29 minut. To średnio 50 interwencji na dobę.
- W 2022 roku, mundurowi w naszym regionie interweniowali 18 tysięcy 200 razy, odnotowali tym samym przeszło tysiąc zgłoszeń więcej niż rok wcześniej. Wynika to głównie z większej liczby pożarów, a było ich prawie 6200. Szereg z nich to pożary traw, nie brakowało też pożarów budynków mieszkalnych – mówi st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Kielcach.
Z pożarami domów związane są kolejne niepokojące statystyki. W ich wyniku w zeszłym roku zginęło 29 mieszkańców naszego regionu, stu zostało rannych. Zmniejszyła się natomiast liczba miejscowych zagrożeń, z którymi mierzą się strażacy. W 2022 było ich blisko 11 500.
A gdzie funkcjonariusze mają najwięcej pracy?
- 26 procent wszystkich naszych interwencji realizowanych jest w powiecie kieleckim – 4659. Na drugim miejscu znajduje się powiat staszowski – niespełna 1500, i konecki - niewiele ponad 1400 – wylicza Bajur.
W zeszłym roku strażacy odnotowali ponadto 590 fałszywych alarmów. Większość z nich była zgłoszeniami w dobrej wierze.
- Chcemy podkreślić, że absolutnie nie wyciągamy konsekwencji wobec osób, które mylnie zdiagnozowały zagrożenie. Lepiej chcieć komuś pomóc i pomylić się, niż zignorować prawdziwie niebezpieczną sytuację – komentuje strażak.
Niebagatelną rolę w systemie pożarniczym naszego regionu odgrywają strażacy ochotnicy. Do najbardziej aktywnych należy OSP Połaniec, Piekoszów i Secemin, a także OSP Dębska Wola.