Kierowcy, piesi i przepisy…

Sporo emocji wywołują nowe przepisy, dające pierwszeństwo pieszym wchodzącym na przejście. Regulacja wywołuje duże wątpliwości u kierowców.

- Kierowcy pytają jak mają rozpoznać, że pieszy będzie wchodził na przejście. Warto sobie przypomnieć, że dojeżdżając do pasów jesteśmy o tym informowani zarówno znakami pionowymi jak i poziomymi, mamy więc obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Musimy zwolnić tak, by mieć czas na reakcję, zwłaszcza gdy widzimy w pobliżu pieszych. Kluczowa jest po prostu kultura, zarówno kierowców jak i pieszych – mówi komisarz Mariusz Bednarski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

I choć piesi mają pierwszeństwo na pasach, policjant podkreśla – nie zwalnia ich to z obowiązku z upewnienia się, czy mogą bezpiecznie na nie wejść. Absolutnie niedopuszczalne jest wchodzenie na przejście na przykład bezpośrednio z chodnika, bez zatrzymania się.

- Piesi muszą pamiętać, że żaden samochód nie zatrzyma się w miejscu. I zdać sobie sprawę z tego, że człowiek w starciu z autem nie ma żadnych szans. Piesi nie są bez winy i też nierzadko stwarzają niebezpieczne sytuacje na drodze, a wchodzenie wprost pod jadący samochód jest wykroczeniem. Gdy skończy się na potłuczeniach i siniakach możemy mówić o szczęściu, dochodzi jednak i do tragedii – przestrzega Bednarski.

Kierowcy muszą z kolei pamiętać, że są miejsca, w których piesi mają wszędzie bezwzględne pierwszeństwo i to na całej szerokości jezdni. Mowa o strefach zamieszkania, które wyznaczane są przeważnie na osiedlach i w rejonach domków jednorodzinnych. Kierowcy mogą się po nich poruszać z maksymalną prędkością 20 kilometrów na godzinę.

- To miejsca, w których kierujący są zawsze na drugim planie, bez względu na to czy poruszają się samochodem, motocyklem, czy rowerem. Piesi nie mogą jednak zapominać o zdrowym rozsądku, muszą uważnie się rozglądać i zwracać uwagę na przykład na auta, które wykonują różne manewry na parkingach – zauważa.

Kierujący muszą też pamiętać o bezwzględnym zakazie wyprzedzania w rejonie przejść dla pieszych. Oczywiście dotyczy to miejsc, w których nie ma sygnalizacji świetlnej. Okazuje się bowiem, że niektórzy kierowcy… obawiają się ruszyć na zielonym świetle szybciej, niż samochód obok.

- Przepis nie dotyczy miejsc, w których mamy światła, lub widzimy policjanta kierującego ruchem. W przeciwnym razie, wyprzedzając na pasach narażamy się na mandat w wysokości 1500 złotych, a gdy mowa o recydywie – nawet trzech tysięcy – uzupełnia komisarz Bednarski.

W 2022 roku doszło do 155 wypadków z udziałem pieszych. 131 niechronionych uczestników ruchu drogowego zostało rannych, a 27 zginęło.