REGION
Jak duża liczba uchodźców wpłynie na świętokrzyski rynek pracy?
Z nieoficjalnych danych wynika, że w naszym województwie może przebywać około 40 tysięcy uchodźców – to głównie kobiety i dzieci. Część obywatelek Ukrainy na pewno będzie szukać zatrudnienia Świętokrzyskiem. Co w związku z tym zmieni się na rynku pracy?
Nowa sytuacja zawsze przynosi pewne obawy – zauważa profesor Marek Leszczyński, ekonomista z UJK w Kielcach. Ale, okazuje się, że na świętokrzyskim rynku pracy wciąż jest wiele deficytów.
– W usługach, handlu, pośrednictwie, edukacji, służbie zdrowia. Tam, po pokonaniu bariery językowej, nasz rynek pracy jest w stanie wchłonąć pewną liczbę obywatelek Ukrainy. One z kolei będą mogły zaadoptować się do nowego środowiska i wzbogacić nasz rynek pracy swoją wiedzą i doświadczeniami. Jednocześnie zniwelowane zostaną nasze deficyty rynkowe – stwierdza Leszczyński.
Z kolei profesor Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego zauważa, że duża liczba uchodźców może łagodząco wpłynąć na inflację.
- Jedną z przyczyn wysokiej inflacji są oczekiwana płacowe, a więc fakt, że pracobiorcy występowali z oczekiwaniami podniesienia swoich pensji. Może okazać się, że te oczekiwania zostaną teraz stonowane, ponieważ na rynku pojawiło się wiele nowych rąk do pracy – mówi.
Jak dodaje, w wielu branżach zapotrzebowanie na zatrudnienie jest większe niż liczba chętnych.
- Pytanie, czy uda się dopasować podaż w postaci ukraińskich pracowników do potrzeb polskiego rynku pracy. Wydaje się, że może tak być, ponieważ w sektorach takich jak rolnictwo, ogrodnictwo, gastronomia, hotelarstwo, czy służba zdrowia zapotrzebowanie na pracowników jest duże. Myślę także, że w wielu tych branżach bariera językowa nie będzie znaczącym problemem – komentuje profesor Gorynia.
Podkreśla jednak, że wszystkie scenariusze są jedynie przypuszczeniami, a najbliższy czas pokaże nam tendencje na rynku.