REGION
Duże zainteresowanie możliwością wstecznego ubezpieczenia
Nawet siedem tysięcy osób z województwa świętokrzyskiego mogło dokonać wstecznego ubezpieczenia. Niektórzy mogą mieć anulowane ponad 50 tysięcy złotych.
Do 12 kwietnia NFZ nie wszczynał postępowań wobec pacjentów, którzy nie byli ubezpieczeni, a skorzystali z leczenia w placówce, która ma podpisany kontrakt z NFZ. Do tego czasu pacjenci mogli wyjaśnić kwestię swojego ubezpieczenia ze swoim ubezpieczycielem. Wszystko dzięki znowelizowanej ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. – Do każdego, kto w systemie wyświetlał się nam jako osoba nieubezpieczona wysłaliśmy pismo z informacją o tym, w jakim okresie korzystał z danej usługi medycznej i ile ma długu. Informowaliśmy również o tym, że do 12 kwietnia można dokonać wstecznego ubezpieczenia. Wysłaliśmy łącznie 7 tysięcy takich pism – informuje Beata Szczepanek, rzecznik NFZ.
Sprawa dotyczyła głównie studentów, ale także emerytów, czy osób pracujących w zakładach, które zmieniły nazwę. Odzew był bardzo duży. – Każdego dnia otrzymywaliśmy po kilkadziesiąt telefonów z pytaniami i prośbami o pomoc. Kontaktowali się z nami również ci, którzy pisma nie otrzymali, ale mieli wątpliwości co do swojego ubezpieczenia. My oczywiście sprawdzaliśmy jak wygląda sytuacja danej osoby i instruowaliśmy co dalej należy z tym zrobić - uzupełnia rzecznik.
Kwestię ubezpieczenia należało wyjaśnić u swojego ubezpieczyciela, czyli np. w ZUSie czy też bezpośrednio u swojego pracodawcy.
W niektórych przypadkach w grę wchodziły duże pieniądze. – Te kwoty wahają się od kilkuset złotych do kilkudziesięciu tysięcy. Rekordzista ma 58 tysięcy złotych długu wobec funduszu – informuje rzecznik.
Wiele osób nadal wyjaśnia kwestię swojego ubezpieczenia. Dlatego dokładna liczba osób, które skorzystały z abolicji podana zostanie w późniejszym czasie.