REGION
Coraz więcej dzieci trafia na oddziały szpitalne. Co jest tego powodem?
Coraz więcej małych pacjentów trafia do Centrum Pediatrii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Jak podkreślają lekarze jest to konsekwencja ładnej pogody, ale też poluzowania obostrzeń oraz dużej ilości wolnego czasu. Dzieci najczęściej spadają z roweru, hulajnogi, upadają na wrotkach, ale też ulegają wypadkom komunikacyjnym.
– Jak mówią chirurdzy dziecięcy, spektrum urazów z jakimi trafiają do nich dzieci jest bardzo szerokie, są to m.in. urazy głowy, objawy wstrząśnienia mózgu ale zdarzają się również poważniejsze krwawienia wewnątrzaszkowe, które wymagają leczenia operacyjnego – wymienia Anna Mazur-Kałuża, rzecznik lecznicy. – Trafiają do nas też dzieci z urazami twarzoczaszki ze złamaniami żuchwy, szczęki, ewentualnie z urazami zębów – dodaje.
W ostatnim czasie do szpitala trafia też zdecydowanie więcej dzieci z powodu oparzeń: kawą, herbatą, wrzątkiem czy zupą. Zdarzają się mali pacjenci poparzeni przez grille albo ogniska, takie osoby wymagają długiej hospitalizacji. Do Kliniki Chirurgii Dziecięcej kierowane są też dzieci z urazami wielonarządowymi po skokach na trampolinach.
– Tutaj apel ortopedów, do którego dołączają się również chirurgii dziecięcy, dotyczący zabawy na trampolinach. Na trampolinie dzieci powinny skakać pojedynczo. Do wypadków dochodzi bowiem najczęściej, gdy równocześnie bawią się osoby z różną masą ciała. Dzieci doznają też: ran głowy, przedramion, klatki piersiowej, powłok brzucha – dodaje rzecznik.
Lekarze apelują, aby bawić się i uprawiać sport z rozwagą, a także rozmawiać z dziećmi na temat ewentualnych konsekwencji nieostrożnych zabaw. Specjaliści uczulają również, aby nie skakać do wody na główkę, co może mieć dramatyczne, skutkujące do końca życia konsekwencje.