REGION
Bobry przysparzają sporo pracy strażakom. Ale nie tylko one
Każdego dnia świętokrzyscy strażacy podejmują interwencje związane ze zwierzętami – funkcjonariusze pomagają tym, które znalazły się w opałach, czy zagrażają ludziom. Okazuje się, że w ostatnim czasie sporo pracy przysparzają im bobry.
Przykładem na dużą aktywność bobrów może być wczorajsza (12 kwietnia) interwencja w Pińczowie, przy ulicy Nowowiejskiej. Na jednej ze stacji benzynowych, bóbr wpadł do… zbiornika separacyjnego.
- Zwierzę zostało wydobyte przez strażaków za pomocą chwytaka. Funkcjonariusze wypuścili je w pobliżu sąsiedniej miejscowości, zwierzakowi nic się nie stało – wyjaśnia bryg. Marcin Nyga, naczelnik Wydziału Planowania Operacyjnego w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Bobry dały się także ostatnio (9 kwietnia) we znaki mieszkańcom Kierza Niedźwiedziego.
- Na prywatnej posesji, przy zabudowaniach gospodarczych, pojawił się bóbr. Podobnie jak w Pińczowie, zwierzę zostało wypuszczone w bezpiecznym miejscu, przy zbiorniku wodnym. Tego samego dnia, w Radkowie, w powiecie włoszczowskim bóbr biegał po prywatnej posesji, wywołując spore zaniepokojenie mieszkańców. Jest to zrozumiałe, ze względu na ostre zęby tych zwierząt – mówi Nyga.
Są i zdarzenia, w których to zwierzaki są w niebezpieczeństwie.
- Tak było kilko dni temu w miejscowości Kowala. Osoba zgłaszająca poinformowała o jelonku, który zaplątał się w ogrodzenie pod napięciem elektrycznym. Strażacy za pomocą narzędzi hydraulicznych uwolnili zwierzę, jelonek na szczęście nie doznał obrażeń, w dobrej kondycji oddalił się w stronę lasu – uzupełnia.
Wśród zwierząt, które przysparzają funkcjonariuszom pracy są także przymarznięte do tafli wody ptaki, węże i niebezpieczne owady przy siedzibach ludzkich, czy borsuki w opałach.