REGION
20-letni Dmytro Anatoliiovych świadkiem wydarzeń na Ukrainie [FILM]
Dmytro Anatoliiovych, student Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, spędzał przerwę międzysemetralną w domu rodzinnym, w Winnicy na Ukrainie, gdy wybuchła wojna. Szykował się do przyjazdu do Polski, ale wydarzenia z 24 lutego pokrzyżowały jego plany. Dima nagrywał w Ukrainie krótkie 1-2 minutowe vlogi ukazujące sytuację w Winnicy, mieście partnerskim Kielc.
Dmytro przygotowywał się do wyjazdu. 2 marca miał przyjechać do Polski, wrócić na studia. Niestety, 24 lutego z samego rana otrzymał telefon.
– Z pracy, z Czernihowa, zadzwonił tata informując, że zaczęła się wojna. Kazał się przygotować, spakować paszport. Byłem wtedy w domu z mamą – opowiada.
Z racji, iż sytuacja w mieście była względnie spokojna, rodzina Dimy pozostała w domu i nie udała się do schronu. Jak mówi student, w okolicy początkowo było pusto, ludzie nie opuszczali domów, wszystkie sklepy były zamknięte, czasami w oddali słyszeli wybuchy. Wojska ostrzelały wieżę telewizyjną w Winnicy, czego skutkiem była przerwana transmisja ukraińskiej telewizji i radia. Zbombardowano lotnisko i bazę wojskową.
Dmytro przebywał na Ukrainie prawie do końca marca. Początkowo, mężczyzn od 18 do 60 roku życia nie wypuszczano z kraju. 20 marca chłopak dostał możliwość wyjazdu, ponieważ jest studentem zagranicznej uczelni.
– Miałem kilka prób przekroczenia granicy. Dostałem informację, że decyzja zależy do straży granicznej. W końcu udało mi się przedostać. Niestety, kolega, z którym podróżowałem został zatrzymany w kraju. Aby mógł wyjechać musiał posiadać potwierdzenie, że jest studentem uczelni zagranicznej lub orzeczenie, które zwalnia z służby. Znajomemu na dokumencie brakowało pieczątki, dlatego go nie przepuszczono – tłumaczy nasz rozmówca.
20-latek z pomocą wolontariuszy dostał się do Krakowa, stamtąd przyjechał do Kielc. Jak mówi, jest bardzo wdzięczny za wszelką otrzymaną pomoc. Rodzina chłopaka została na miejscu.
Podczas pobytu w Ukrainie Dima nagrywał krótkie 1-2 minutowe vlogi ukazujące sytuację w Winnicy. Chciał w ten sposób udokumentować to, co dzieje się w jego rodzinnym mieście. Jest dostępny pod linkiem zamieszczonym wraz z artykułem.