PUBLICYSTYKA
Zdecydujemy o regionie
Rozmowa z doktorem Bartłomiejem Dorywalskim, przewodniczącym Komisji Samorządu Terytorialnego sejmiku województwa świętokrzyskiego.
– Wybory samorządowe w 2018 roku ureguluje nowa ustawa. Co się zmieni?
– Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci będą mogli pełnić swoją funkcję tylko przez dwie kadencje. Kadencja potrwa pięć lat, nie cztery, jak dotychczas. To da czas na zaplanowanie i zrealizowanie inwestycji. Ustawa przewiduje też większą przejrzystość samych wyborów oraz sprawowania mandatu radnego. Prace komisji wyborczych obejrzymy na żywo w Internecie. Posiedzenia rad gmin, powiatów, województwa także będą transmitowane i utrwalane. Dzięki temu mieszkańcy wnikliwie ocenią pracę swoich reprezentantów. Celem ustawy jest zwiększenie udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania samorządu terytorialnego.
– Czy Polacy chcą decydować o losach swych „małych ojczyzn”?
– Oczywiście. W wyborach samorządowych jest zawsze większa frekwencja. W gminach, powiatach, województwie ludzie załatwiają sprawy, które ich bezpośrednio dotyczą. Od tego, jakich reprezentantów wybiorą, będzie zależał rozwój ich „małej ojczyzny”.
– Czy samorządy naszego województwa wykorzystały szansę, jaką przez kilkanaście lat dawały środki unijne?
– Myślę, że w znacznej mierze tak. Powstaje jednak pytanie, czy instytucja zarządzająca, czyli samorząd województwa, stworzył odpowiednie ramy do tego, żeby samorządy szczebla gminnego i powiatowego mogły te środki w pełni wykorzystać.
– Stworzył je?
– Mam wątpliwości. W grudniu 2017 roku Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że wykorzystanie środków unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego jest niewystarczające. W ogonie znalazło się m.in. województwo świętokrzyskie. Jego władze nie tylko nie wypełniły wskaźników narzuconych odgórnie, ale na koniec 2017 roku nawet nie osiągnęły poziomu, który same sobie wyznaczyły. Mam nadzieję, że w bieżącym roku marszałek Adam Jarubas przyśpieszy tempo kontraktowania i wydawania środków unijnych. Jeśli tak się nie stanie, to być może trzeba będzie zwracać niewykorzystane pieniądze.
– Samorządowcy z gmin i powiatów twierdzą, że wystarczy podpisywanie pre-umów.
– Zasłanianie się ich liczbą może się okazać błędem. One nie funkcjonują w systemie, w którym sprawdzany jest poziom wykorzystania środków unijnych. Sądzę, że władze województwa mają tego świadomość i niepotrzebnie upierają się przy tym rozwiązaniu.
– Wyjaśnijmy, czym jest pre-umowa?
– To zobowiązanie do prawidłowego i terminowego przygotowania projektu do realizacji. Samorząd województwa zabezpiecza środki, aby w przyszłości przekazać je danej gminie czy powiatowi. Podpisanie pre-umowy nie oznacza jednak uzyskania dofinansowania. W tym czasie gmina musi spełnić szereg wymogów, na przykład przygotować dokumentację, i niestety na tym etapie mogą pojawić się przeszkody. Dlatego w systemie liczy się właściwa realizacja projektu i konkretne wykorzystanie pieniędzy, a nie zaplanowanie ich wydatkowania.
– Czy są przykłady pozytywnego wykorzystania środków unijnych?
– Oczywiście. W powiecie kieleckim są to między innymi Chmielnik, Piekoszów, Bieliny, które inwestują pomoc unijną w infrastrukturę, oświatę, ekologię. Jednak ramy rozwoju województwa również w tym zakresie nakreśla samorząd województwa. Jeśli będzie preferował powstawanie punktów gastronomicznych, hoteli, domów weselnych, to w takim kierunku rozwinie się Świętokrzyskie.
– Jak na tym tle wypadają Kielce?
– Kielce dotychczas bardzo dobrze wykorzystywały środki unijne. W mieście poprawiła się infrastruktura drogowa, odnowione zostały reprezentacyjne miejsca: ulica Sienkiewicza, Rynek, Plac Panny Marii obok katedry, powstały nowe obiekty kulturalne i sportowe. Żyjąc tutaj na co dzień, nie dostrzegamy zmian, które dokonały się na przestrzeni kilkunastu lat prezydentury Wojciecha Lubawskiego. Sięgnijmy jednak do archiwalnych zdjęć lub zapytajmy kogoś, kto przyjechał do Kielc po dłużej nieobecności, a wtedy zobaczymy, jak bardzo zmieniły się one na korzyść. Myślę, że Kielce mają jeszcze ogromne perspektywy rozwoju. Szansę stwarza na przykład Kielecki Park Technologiczny. Gmina włączyła się także w tworzenie laboratorium Głównego Urzędu Miar. Uważam, że podjęte działania należy kontynuować w kolejnej kadencji.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat