Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Zatrzymani w kadrze

poniedziałek, 24 kwietnia 2017 06:33 / Autor: Tygodnik eM Kielce
Zatrzymani w kadrze
non c
Zatrzymani w kadrze
non c
Tygodnik eM Kielce
Tygodnik eM Kielce

Oto jeden ze sklepów wielkopowierzchniowych, ciasno jak w Indiach, bo od rana promocja – można za grosze kupić roboty kuchenne. Lud tłoczy się więc przy stoisku ze sprzętem, atmosfera naładowana piorunami, padają nieprzyjemne wyrazy. Ale co to? Nagle ciżba się rozstępuje, z chaosu wyłaniają się kobieta i mężczyzna, spleceni w cudacznych pozycjach, falujący jakby oddawali pokłony jakiemuś pogańskiemu cielcowi. Ale nie, to nie pokłony! Oni walczą, tak, walczą! Złapali jakieś pudło, pewnie z tym robotem, i ciągną każde w swoją stronę z desperacją niespotykaną!

– Pierwsza byłam, pierwsza! – zawodzi niewiasta z prawdziwie słowiańską rozpaczą i wije się po posadzce, ale pudełka nie puści! – Zostaw pan to, na litość Boską! Przed panem do sklepu weszłam! I ciągnie, i szlocha, ale mężczyzna ani myśli ustępować. On też zszedł do parteru, zapasy trwają na całego. Tłumek otacza ich szczelnie i łypie ciekawy rezultatu zmagań. Pojawia się kierownik, próbuje pertraktacji. Na próżno. Walka trwa. Nagle ucapiona pudełka niewiasta podnosi wzrok i zwraca się do jednego z obserwujących:

– Panie, dlaczego pan to nagrywa?!

– Bo to śmieszne – odpowiada zagadnięty i niezrażony rejestruje dalej całą scenę telefonem komórkowym. Nie on jeden zresztą, nagrywających jest więcej, ktoś wrzuca filmik do Internetu i już każdy może obejrzeć bitwę o robota. Oglądam i ja, zastanawiając się, co też musi czuć ta nieszczęsna kobieta, mimowolna bohaterka Sieci. Pewnie gdyby wiedziała, jaki będzie finał jej zmagań, odpuściłaby sobie, wyluzowała, wyciszyła i poczekała na następną promocję. Ale nie każdy tak potrafi. Nie każdy jest jak ów ojciec, którego syn, zmęczywszy zadaną przez polonistkę Antygonę, poprosił go o pomoc w uzasadnieniu decyzji Kreona. Tatuś zaczął czytać, ale w miarę ścielenia się trupów odłożył lekturę i stanowczo odmówił współpracy. Zniesmaczony uznał, że Antygona w ogóle nie powinna być lekturą, bo bohaterowie byli za bardzo spięci, pewnie dlatego, że nie jarali zioła i że na Jamajce taka historia w życiu by się nie zdarzyła.

Ale zostawmy Jamajkę. Idzie o to, że człowiek nie zna dnia ani godziny. Nie wie, kiedy go nagrywają, fotografują i wrzucają w Internety. Przeżyłem to na własnej skórze, kiedy na drugich urodzinach mojej wnuczki Zuzi mój własny syn ustroił mnie w fikuśną tekturową czapeczkę i strzelił fotę z biodra, po czym bezczelnie opublikował. Co prawda tylko dla wąskiego grona znajomych, ale i tak się wstydu najadłem. Tak więc doradzam Państwu czujność, by ktoś Was nie zatrzymał.

W kadrze, oczywiście.

Tomasz Natkaniec

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO