PUBLICYSTYKA

Zapal świeczkę

piątek, 01 listopada 2013 14:08 / Autor: Katarzyna Bernat

Katarzyna Bernat

We Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny nie można zapomnieć o miejscach – symbolach, gdzie warto zapalić świeczkę, jako wyraz pamięci o wyjątkowych ludziach.

Tablica prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej znajduje się na murze okalającym kielecką katedrę. Ludzie ci zginęli udając się na uroczystości patriotyczne upamiętniające pomordowanych w Katyniu polskich oficerów.
Przy kieleckiej katedrze jest pomnik ks. biskupa Czesława Kaczmarka, męczennika komunizmu. Pamiętajmy o człowieku, który był niesłusznie skazany w sfingowanym procesie i przez wiele lat szkalowany przez komunistyczną propagandę.
Pomnik Armii Krajowej znajduje się na Skwerze Żeromskiego (między ul. Jana Pawła II, a Wesołą). Upamiętnia żołnierzy podziemnej armii, którzy podczas ostatniej wojny bohatersko walczyli z okupantem.
Pomnik księży diecezji kieleckiej, którzy byli ofiarami nazizmu i komunizmu znajduje się na placu Jana Pawła II obok kieleckiej katedry. Upamiętnia on kapłanów, którzy za swe niezłomne postawy wierności Bogu i Ojczyźnie skazywani byli na cierpienia, tortury i śmierć.
Granitowe tablice na Cmentarzu Starym upamiętniają ludzi pomordowanych na Wschodzie. Wśród nich zamordowanych oficerów Wojska Polskiego oraz zesłańców na Sybir i do Kazachstanu, którzy potracili rodziny, majątki i życie za to tylko, że byli Polakami.
Będąc na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach warto pomodlić się przy grobie Wojtka Szczepaniaka 17-letniego harcerza „Szarych Szeregów”. Aresztowany podczas przenoszenia meldunku, trafił do katowni gestapo. Mimo nieludzkich tortur nie wydał swoich kolegów. Jest symbolem heroicznej postawy wobec przyjaciół i towarzyszy broni.
Na tym samym cmentarzu pochowany jest też przedwojenny Prezydent Kielc Stefan Artwiński. W pierwszych dniach wojny stanął na czele Obywatelskiego Komitetu Obrony Kielc. Organizował także pomoc społeczną wydając żywność, leki, odzież. Zamordowany przez Niemców w 1939 r. przez lata spoczywał w grobie jednej z kieleckich rodzin. Pogrzeb z honorami odbył się dopiero w 1989 roku.