Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Zabiegani

niedziela, 19 lipca 2015 14:24 / Autor: Tygodnik eM
Zabiegani
Zabiegani
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Po względem popularności dyscypliną numer jeden w naszym kraju jest od wielu lat piłka nożna. Tylko czy wszyscy ochoczo garną się do kopania futbolówki ze znajomymi? Otóż nie. Sportem, który od kilku lat notuje niesamowity wzrost po względem liczby uprawiających go osób, jest bieganie.

Najprostsza forma ruchu

Żeby przekonać się, jak bardzo popularne jest bieganie, wystarczy zajrzeć na portale społecznościowe. Na Facebooku niemal każdy ma znajomego biegacza, który co jakiś czas publikuje zdjęcia ze startów w zawodach lub wpisy z codziennych treningów. W Internecie istnieje niezliczona liczba blogów; na nich przeciętny Kowalski chwali się swoimi dokonaniami.

W czym tkwi fenomen biegania? Odpowiedzi jest kilka. Po pierwsze: to najprostsza forma ruchu, może ją uprawiać niemal każdy zdrowy człowiek. Żeby biegać, wystarczą dobre buty i wygodny stój. Nie trzeba też kupować drogich karnetów czy specjalistycznego sprzętu. Po drugie: szuranie – jak mawiają amatorzy tego sportu – pozwala znacząco poprawić kondycję, a także w krótkim czasie zbudować szczupłą sylwetkę. Po trzecie: dzięki bieganiu łatwo można się dowartościować. Świadczą o tym właśnie wpisy na portalach społecznościowych, w których zwykli ludzie szczycą się przebiegnięciem maratonu, co przysparza im uznania wśród niebiegających znajomych.

Maraton dla syna

Mateusz swoją przygodę z bieganiem zaczął po trzydziestce. Ważył wtedy blisko 100 kg i chciał zrzucić kilka kilogramów, żeby poprawić kondycję. Wszystko po to, aby móc z niedawno narodzonym synem w przyszłości swobodnie pokopać w piłkę i bez trudu się z nim bawić. Jego ciężka praca szybko przyniosła niesamowite efekty. Zrzucił wiele kilogramów, zmienił się nie do poznania, a także odkrył w sobie niesamowity talent biegowy. W  pierwszym maratońskim starcie złamał magiczną dla amatorów barierę trzech godzin. W kolejnych startach stale się poprawiał i nie zamierza przestać! W czerwcu razem z synem został mistrzem Polski w biegu z wózkiem. Mateusz po drodze zawiązał wiele biegowych znajomości i jak mówi, to w szuraniu jest najlepsze. Żałuje tylko jednego: że nie zaczął biegać wcześniej!

Mały wielki człowiek

Bartek niedawno skończył cztery lata. Jeszcze nie biega, ale już zgromadził wokół siebie sporą grupę entuzjastów, którzy w zawodach startują za niego. To chyba najbardziej rozpoznawalna grupa biegowa w Polsce, niemal w każdych zawodach bierze udział kilka osób w charakterystycznych koszulkach z napisem "Biegnę, żeby Bartek mógł biegać". Dlaczego nie może? Bo urodził się bez stopy. Jego rodzice nie załamali się i podjęli walkę o to, aby ich synek mógł sprawnie funkcjonować wśród rówieśników. Tata Damian zaczął szurać właśnie dla niego. Po drodze dołączyli kolejni i w ten sposób powstała "Drużyna Bartka", która teraz liczy ponad 300 osób. Wszyscy startują po to, aby promować akcję i zbierać pieniądze potrzebne na kolejne protezy, z każdym rokiem coraz droższe. Tak oto czteroletni blondynek skonsolidował wielką grupę osób, które dla niego przebiegłyby każdy dystans.

Biegi uliczne to za mało

Największe imprezy biegowe przyciągają kilkanaście tysięcy osób. Rośnie jednak popularność biegów ekstremalnych, w których rywalizujący muszą pokonywać przeróżne przeszkody. Wspinanie się po stromych ścianach, czołganie w błocie czy kąpiel w lodowatej wodzie – to znak firmowy takich imprez, jak „Runmagedon” czy „Hunt Run”. Ta druga odbywa się w Bałtowie. W tym roku zgłosiło się do niej tylu chętnych, że organizatorzy musieli rozłożyć rywalizację na dwa dni.

Biegi ekstremalne to nie to samo, co pokonywanie kolejnych kilometrów na asfalcie. Wrażenia na długo zostają w pamięci. Wielką popularnością cieszą się też biegi terenowe, głównie w górach. "Rzeźnik", "Maraton Gór Stołowych" czy "Twardziel Świętokrzyski" to tylko niektóre z nich. Nie na co dzień można stawić czoła wymagającym trasom w Bieszczadach czy Puszczy Jodłowej. Bliskość natury oraz kilkugodzinny wysiłek ma coraz więcej entuzjastów.

Boom na bieganie nie ominął również naszego miasta. W przeciągu kilku lat liczba tego typu imprez wzrosła wielokrotnie. Niemal w każdym miesiącu odbywa się jakieś sportowe wydarzenie, które przyciąga coraz więcej uczestników. "Piątka dla Bartka" czy "Kielecka dycha" to już imprezy kultowe, na które ochoczo ściągają biegacze z całej Polski. W maju zorganizowany został pierwszy w historii naszego miasta półmaraton. Przebiegło go blisko 800 osób! Świetna organizacja i piękna trasa spowodowały, że w przyszłym roku liczba uczestników przekroczy tysiąc.

Jeszcze kilka lat temu mogło się wydawać, że moda na bieganie jest chwilowa. Ale chętnych wciąż przybywa i niewiele wskazuje na to, by w ciągu kilku lat to się zmieniło!

Damian Wysocki

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO