PUBLICYSTYKA
Wszystkie smaki świata
Gruzja, Japonia, Włochy, Meksyk albo Ukraina – okazuje się, że nie musimy pokonywać tysięcy kilometrów, aby poczuć smak potraw tych krajów. W Kielcach nie brakuje restauracji oferujących dania z różnych zakątków świata.
Choć daleko nam do bycia kulinarną stolicą Polski, to jednak w naszym mieście możemy delektować się nie tylko tradycyjnymi potrawami i oklepanymi fast foodami, ale także uraczyć nasze podniebienia wyjątkowymi rarytasami, pochodzącymi z przepisów kucharskich pisanych w innych językach świata, a nawet innym alfabetem.
Sushi ponad wszystko
W stolicy województwa świętokrzyskiego natrafimy bowiem na prawdziwe perełki. Jedną z nich jest restauracja Sushiya przy ulicy Leonarda, uznawana za jedną z najlepszych w kraju.
– Moje zainteresowanie kuchnią japońską zaczęło się, gdy byłem bardzo mały i lubiłem kontakt z wodą, ale także dobrze zjeść i pomagać w kuchni – mówi Michał Kostrzewa, właściciel i szef kuchni w Sushiya. - Dzięki rodzicom, którzy zabierali mnie do restauracji, odkryłem sushi. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Siedem lat temu stanąłem przed wyborem: otworzyć firmę budowlaną lub spróbować znaleźć pracę w gastronomii. Wybrałem to drugie. Pracowałem w Hana Sushi w Krakowie. Pojawił się pomysł otworzenia lokalu w Kielcach, z których pochodzę.
Restauracja dość szybko zyskała popularność, między innymi dzięki blogerom kulinarnym.
– Wyróżniają nas najwyższej jakości składniki. Jako jedni z pierwszych w Polsce sezonujemy ryby bez mrożenia. Aby zbadać ten proces, współpracujemy z Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie. Niedługo powstanie doktorat na ten temat. Dzięki tej metodzie intensyfikujemy ich smak, a jednocześnie powstają nowe: orzechowy, kawowy, krewetkowy, a nawet serowy – wyjaśnia Michał Kostrzewa.
Gruzińskie smaki
W Kielcach spróbujemy również kuchni gruzińskiej w restauracji Chinkalnia przy ulicy Solnej.
– Gdy poznaliśmy kulinaria z tego kraju, stwierdziliśmy, że są one nie tylko smaczne, ale mają również dobry stosunek jakości do ceny. Jest to kuchnia prosta i przystępna dla Polaków – mówi Edyta Materek, prowadząca restaurację gruzińską razem z mężem. - Lubimy bowiem mięso, sery, warzywa i produkty mączne i między innymi dlatego ta kuchnia smakuje kielczanom. Poza tym jest aromatyczna, bogata w przyprawy. Jeśli ktoś nie miał wcześniej z nią styczności, koniecznie powinien spróbować dwóch podstawowych dań. Pierwsze z nich to chinkali, czyli pierogi - w wersji klasycznej z mięsem wołowo-wieprzowym i bulionem. Nie jemy ich sztućcami, ale rękami, dlatego nasza obsługa chętnie informuje jak je spożywać, aby wydobyć z nich wszystko co najlepsze. Rodzajów chinkali jest więcej: od wersji łagodnych po te mocno przyprawione. Kolejna potrawa to chaczapuri. Najpopularniejszym jej rodzajem jest adżaruli w formie łódki, z mieszanką serów, jajkiem i masłem. Z kolei chaczapuri megrelskie wyglądem przypomina pizzę. To jednak coś zupełnie innego. Lubią je szczególnie dzieci. Polecamy także charczo, czyli tradycyjną zupę gruzińską - wymienia pani Edyta.
Żarkoje, pielmieni, burito
Będąc przy ulicy Paderewskiego, możemy posmakować kuchni naszych wschodnich sąsiadów. W restauracji Dumka od dwóch tygodni zjemy dania kuchni ukraińskiej.
– Przez kilka lat byłem związany z Ukrainą i miałem okazję poznać smak tamtejszych kulinariów – mówi Radosław Garlej, właściciel Dumki. - Poza tym gotowanie jest moją pasją i marzyłem o otwarciu własnego lokalu. W końcu się udało i mimo, że jesteśmy na początku naszej drogi, to spotkaliśmy się z niezwykle pozytywnymi ocenami gości. Cały czas pracujemy jednak nad jeszcze lepszym zgraniem zespołu. Poza świetnymi daniami i zakąskami nasza restauracja jako jedyna oferuje swojego wyrobu przetwory. To kiszonki, wędliny i chleb. Króluje u nas żarkoje, czyli gulasz wołowy w glinianym garnku, pokryty czapką z chleba, ale także barszcz ukraiński z pampuszkami drożdżowymi oraz pielmieni, czyli pierogi z mięsa wieprzowo-wołowego. Postawiliśmy także na oryginalny wystrój lokalu. Liczymy, że zagościmy na dłużej na kulinarnej mapie Kielc. Cieszy nas, że mimo krótkiego funkcjonowania już mamy stałe grono klientów.
Dodajmy, że aby zjeść po ukraińsku możemy również odwiedzić słynną kielecką Winnicę, która niedawno doczekała się odnowionego wyglądu.
Jeszcze kilka lat temu kuchnia meksykańska w Kielcach praktycznie nie istniała. Wszystko zmieniło się za sprawą Amigo de la Cocina.
– Potrzeba jest matką wynalazków, więc wpadliśmy na pomysł, aby tę lukę zapełnić – wyjaśnia Mateusz Brożyna, właściciel lokalu. - Jestem kucharzem z zamiłowania i z zawodu. W poprzedniej pracy spotkałem się z kolegą po fachu, który zainspirował mnie do poznania kuchni meksykańskiej. Startowaliśmy od foodtrucka przy ulicy Massalskiego. Odzew był pozytywny, a klienci cieszyli się, że wreszcie pojawiło się coś nowego. Później przy ulicy Wesołej zwolnił się lokal, więc przenieśliśmy się do centrum. Serwujemy burita, quesadille w kilku wersjach, burgery, żeberka, dania główne i sałatki. Wszystko z mocnym akcentem meksykańskim.
Viva Italia!
W Kielcach zjemy także po włosku. Przy ulicy Wesołej działa - dla wielu kultowy - Monte di Procida. W karcie lokalu znajdziemy nie tylko tradycyjną pizzę w wielu wariantach. Skosztujemy również makaronów oraz panini. Z kolei hiszpańskich smaków skosztujemy przy ulicy Koziej w restauracji Si Senor. W naszym mieście nie brakuje także dań o wiele bardziej egzotycznych. Na tradycyjne indyjskie jedzenie możemy wybrać się na ulicę Kościuszki do Kush King House.
***
Oczywiście nie wymienimy wszystkich miejsc, w których zamówimy potrawy z różnych krajów. Warto jednak wybrać się w kulinarną podróż dookoła świata… przez Kielce.
Michał Łosiak