Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Wreszcie na plusie

piątek, 02 września 2016 17:01 / Autor: Piotr Wójcik
Wreszcie na plusie
Wreszcie na plusie
Piotr Wójcik
Piotr Wójcik

Rządowy program „Rodzina 500+” funkcjonuje od 1 kwietnia. Duża część pieniędzy już trafiła do polskich rodzin. Czy są one dla nich znaczącym wsparciem?

– W Kielcach z programu korzysta ponad 10 tysięcy rodzin. Dostają zasiłek na ponad 14 tysięcy dzieci. Dotychczas wypłaciliśmy w jego ramach niemal 36 milionów złotych, a w samym sierpniu ponad 7 milionów złotych – wylicza Wanda Kosakowska, kierownik Działu Świadczeń Rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach. To jednak tylko dane statystyczne i suche fakty. Postanowiliśmy więc zapytać rodziców korzystających z programu, czy rzeczywiście jest on dla nich wsparciem.

Inwestujemy w talenty

Marcin Pawelec i jego żona wychowują trójkę dzieci. Ze względu na dochody otrzymują z programu po 500 zł miesięcznie na dwoje młodszych dzieci. – Dzięki tym pieniądzom zupełnie inaczej niż dotychczas patrzymy na wydatki związane z utrzymaniem dzieci – ocenia pan Marcin. – W ubiegłym roku przez prawie cały sierpień przeglądaliśmy oferty sklepów. Zastanawialiśmy się, w którym jest najtaniej i z czego będzie trzeba zrezygnować lub który wydatek odsunąć w czasie. Teraz ten problem przestał już istnieć. Co więcej, już nie musimy kupować tylko tego, co najtańsze.

Pan Marcin dodaje, że dzięki programowi „Rodzina 500+” jego dzieci mogły na przykład pojechać na wycieczkę szkolną. – Po zrobieniu niezbędnych wrześniowych zakupów na pewno pomyślimy o zainwestowaniu w pasje i talenty naszych dzieci. Zapiszemy je na jakieś zajęcia sportowe, językowe czy korepetycje – planuje.

Cenny zastrzyk gotówki

Dalekosiężnych planów nie snuje Karolina Żuchowska: – Mamy jedno dziecko. Mąż pracuje, a ja nie, ponieważ pracodawca nie przedłużył mi umowy, gdy wróciłam z urlopu wychowawczego. Jeśli znajdę pracę, to prawdopodobnie stracimy prawo do zasiłku.

Podkreśla jednak, że rządowy program daje dodatkowe wsparcie w trudnym okresie po utracie pracy. – Pieniądze wydajemy na bieżąco. Przede wszystkim na ubranka, ale będzie z nich można opłacić też na przykład żłobek. Przydałoby się więcej, ale cieszymy się z tego, co jest – mówi pani Karolina.

Zwraca też uwagę, że pomimo dość zawiłej procedury związanej z przyznaniem wsparcia, udało jej się sprawnie przebrnąć przez formalności: – Wszystko dzięki pracownicom MOPR, które na każdym etapie służyły mi pomocą.
W razie potrzeby

Pomysłów na zagospodarowanie pieniędzy nie brakuje. Joanna Tomaszczyk jest mamą dwójki dzieci, ale świadczenie przysługuje jej tylko na jedno. – Wiadomo, lepiej byłoby, gdybyśmy otrzymali pieniądze na oboje, ale i tak jest to znacząca pomoc. Kilka dni temu byliśmy na zakupach przed pierwszym szkolnym dzwonkiem. Odczuliśmy ten wydatek znacznie mniej dotkliwie niż rok temu – mówi pani Joanna.
Pieniądze wydają wyłącznie na potrzeby dzieci. – Na razie zapisałam je na zajęcia taneczne, ale w przyszłości być może pójdę za radą koleżanki z pracy i pieniądze będę wpłacać na osobne konto – zastanawia się kobieta.
Anna Kwaśniewska, koleżanka pani Joanny, doszła do wniosku, że skoro dała radę żyć bez wsparcia pochodzącego z „500+”, to i teraz spróbuje. – Pieniądze przelewam na osobne konto. Sięgnę po nie, gdy moje dziecko będzie tego potrzebowało – mówi pani Jest samotną mamą.

***

Z programu „Rodzina 500+” korzystają rodziny wychowujące różną liczbę dzieci i znajdujące się w różnej sytuacji życiowej. Nie brak wśród nich zarówno osób niezamożnych czy samotnych matek lub rodziców wychowujących dzieci niepełnosprawne, jak i ludzi zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach. Generalnie jednak przeznaczają pieniądze na potrzeby dzieci. Niektórzy po raz pierwszy mogli pozwolić sobie na to, by ich pociechy pojechały na kolonie, inni zaś dzięki tym pieniądzom zadbali o odpowiednie przygotowanie dzieci do nauki.

Być może dzięki temu, że któreś z „dofinansowanych” dzieci trafi na zajęcia pozaszkolne, zyskamy nowych olimpijczyków, muzyków czy aktorów. Być może gdyby nie to wsparcie, nie mogłyby one rozwijać swoich pasji. Program wpłynie jednak nie tylko na poprawę sytuacji materialnej rodzin, choć to jest jego fundamentalnym założeniem. Najprawdopodobniej w perspektywie kilku lat będziemy mogli pozytywnie ocenić jego ekonomiczne i społeczne skutki. Poczucie bezpieczeństwa finansowego przełoży się na poprawę demografii, a wypłacane w ramach wsparcia pieniądze nie pochodzą przecież z dodruku i nie trafiają do śmietnika, tylko na rynek, który ożywiają.

Piotr Wójcik

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO