PUBLICYSTYKA
W poszukiwaniu rodziny
Coraz więcej osób ze Świętokrzyskiego chce adoptować dziecko. Z danych Świętokrzyskiego Ośrodka Adopcyjnego w Kielcach wynika, że w ciągu siedmiu lat istnienia placówka przysposobiła ponad 300 dzieci. W ubiegłym roku ośrodek przeprowadził 45 adopcji. Kilkoro maluchów znalazło rodziców poza regionem świętokrzyskim.
W 2018 roku do Świętokrzyskiego Ośrodka Adopcyjnego zgłosiło się 50 rodzin oraz trzy osoby samotne. 50 osób uczestniczyło w szkoleniach przygotowujących do pełnienia roli rodzica adopcyjnego, a 53 uzyskały kwalifikacje potwierdzające pełną gotowość do przysposobienia. W ośrodku odbyło się też 280 spotkań psychoterapeutycznych, w tym 76 pełnych procesów psychoterapii.
– Do przysposobienia zostało zgłoszonych 173 dzieci, a zakwalifikowało się 37. Stało się tak dlatego, że reszta przebywa w rodzinach spokrewnionych, w których istnieją więzi emocjonalne, dzieci czują się dobrze i nie ma potrzeby, żeby wszczynać procedurę adopcyjną – informuje Anna Sokołowska-Smołkowska, dyrektor ośrodka.
Dlugotrwały proces
Procedury adopcyjne trwają około roku. Obejmują kwalifikowanie dzieci i przygotowywanie kandydatów do przysposobienia, dobieranie rodziny do dziecka oraz pomoc w redagowaniu wniosków do sądu i zbieraniu dokumentów, niezbędnych do rozpoczęcia procedury.
– Każde dziecko jest diagnozowane, każde poznajemy osobiście i w ten sposób określamy jego potrzeby psychologiczne oraz rozwojowe. Musimy też poznać kandydatów na rodziców i do tego przykładamy się szczególnie pieczołowicie. Przeprowadzamy badania psychologiczne, analizujemy dokumenty, stan zdrowia danej pary, jej sytuację majątkową i rodzinną. To pozwala nam na trafne skojarzenie dziecka i rodziny – wyjaśnia dyrektor Sokołowska-Smołkowska.
Osoby zainteresowane adopcją szkolone są przez trzy miesiące na zajęciach, które odbywają się raz w tygodniu. – Mamy wtedy okazję poznać kandydatów, a oni mogą dowiedzieć się wiele na temat dzieci, ich potrzeb i problemów. Zawsze też udajemy się do ich domów i poznajemy warunki mieszkaniowe – mówi pani dyrektor.
W ciągu siedmiu lat pracownicy ośrodka przeszkolili ponad pół tysiąca osób. Większość pozostawała w związkach małżeńskich, ale zdarzały się również osoby samotne.
Pomoc w podjęciu decyzji
Dyrektor placówki podkreśla, że choć procedury są czasochłonne, to nie jest to główny problem przy adopcji: – To także kwestia motywacji i przełamania się, żeby tu przyjść i zdecydować się na przysposobienie. My pomagamy w podjęciu decyzji. Kandydaci często potrzebują pomocy psychologicznej, zwłaszcza gdy mają problemy małżeńskie lub z przepracowaniem poczucia straty po poronieniu czy śmierci swojego dziecka. Szkolenie służy nie tylko temu, żeby poznać tych ludzi, ale też żeby pokazać im, z jakimi problemami mogą się zetknąć i jak mogą sobie radzić w takich sytuacjach. Wtedy okazuje się, czy są gotowi na adopcję. Bo przysposobienie dziecka jest ważną decyzją i należy ją podejmować bardzo rozsądnie, po dogłębnym zastanowieniu.
Większość kandydatów chce adoptować dzieci małe, ale zdarzają się przypadki, że przysposabiane są dzieci starsze lub rodzeństwo. Duża grupa przysposobiła dwuosobowe rodzeństwa, a obecnie kilkanaście osób czeka na drugie dziecko. W zeszłym roku udało się znaleźć rodziny dla trzyosobowego, a nawet czteroosobowego rodzeństwa. – To są sytuacje, które nie zdarzają się codziennie i stanowią dla nas szczególne wyzwanie – dodaje dyrektor Sokołowska-Smołkowska.
Jednak kontakt z ośrodkiem adopcyjnym na tym się nie kończy. – Nie zostawiamy naszych rodziców i rodzin po przysposobieniu. Staramy się z nimi współdziałać na co dzień. Raz w miesiącu na grupie wsparcia rozmawiamy o radościach i wspólnie rozwiązujemy problemy. Organizujemy też szkolenia dla rodziców adopcyjnych, na przykład z ratownikami medycznymi, gdzie uczą się pierwszej pomocy – uzupełnia dyrektor Sokołowska-Smołkowska.
Beata Kwieczko