Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

W pełnym świetle

piątek, 26 czerwca 2015 15:45 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
W pełnym świetle
W pełnym świetle
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

Kielce potrafią zauroczyć. Nie tylko w dzień. Piękno ujawnia się przede wszystkim w nocy. Miasto jest doceniane za wyjątkowe oświetlenie, a prawdziwe perełki to Rynek i ulica Sienkiewicza. Od zmierzchu do świtu imponują cudownym światłem. Ale to przecież nie wszystko.

Kiedy zapada zmrok, ludziom ukazuje się inny obraz miasta. To dzięki 17 200 punktom oświetleniowym: latarniom ulicznym oraz oświetleniu umieszczonemu w nawierzchni miejsc. To ostatnie można znaleźć niemalże wszędzie: począwszy od Rynku przez Plac Najświętszej Maryi Panny po zmodernizowany teren przed Wojewódzkim Domem Kultury.

W ciemności znika większość szpecących ulice szyldów, a w ich miejsce pojawiają się ciepłe barwy nocnego oświetlenia, podkreślającego urok budynków. – Rynek po zapadnięciu zmroku podoba się wszystkim, między innymi dzięki szczegółowej i fachowo opracowanej iluminacji. Gdyby nie ona, nie wiem, czy to miejsce i ogródki cieszyłyby się tak dużą popularnością – mówi Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. Dodaje, że na lepsze oświetlenie warto było wydać większe pieniądze.

Kielecki Rynek został za nie doceniony w 2011 roku – otrzymał pierwszą nagrodę w ogólnopolskim konkursie na najlepiej oświetloną gminę, miasto i osiedle. Iluminacje rozbłyskujące w tym miejscu wykonane są w technologii LED. Oznacza to, że plac przed Urzędem Miasta świeci energooszczędnie. Takich miejsc w Kielcach brakuje, dlatego każdego roku na oświetlenie miasta trzeba wydawać około 6 milionów złotych.

Wkrótce ma to się zmienić, bo lampy LED-owe będą konsekwentnie wprowadzane dosłownie wszędzie. Kiedyś nie można było sobie na nie pozwolić. – Kilka lat temu ta technologia była stosunkowo droga, na dodatek nie do końca sprawdzona. Dopiero w ostatnich latach LED-y stały się powszechne i wyraźnie potaniały, dlatego przechodzimy właśnie na ten typ oświetlenia – wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg.

Co istotne, pieniądze wydane na taki rodzaj oświetlenia mogłyby się zwrócić już po trzech latach i dzięki temu sporo zaoszczędzilibyśmy na energii. Dotychczas lampy LED zamontowano przy ulicach Orląt Lwowskich i Olszewskiego, a także na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Pocieszka. Lada dzień będą one świecić na ulicy św. Stanisława Kostki. – To jedyna ulica w Kielcach, na której oświetlenie zawieszone jest na linach zakotwiczonych do specjalnych słupów, stojących po obu stronach drogi. Zachowamy charakter tego miejsca. Oczywiście wszystkie słupy i olinowanie będą nowe – tłumaczy Skrzydło.

W minionych latach nie brakowało także oświetleniowych wpadek. Na ulicy Małej wciąż są umieszczone w ścianach kinkiety, które szpecą miasto. – Przy rewitalizacji Rynku i przyległych ulic daliśmy architektom swobodę. W pierwszym podejściu postanowiliśmy do historycznych elementów dodać współczesne. Projektanci nie dali sobie z tym rady. Wymienimy niefortunne oświetlenie – przyznaje Hajdorowicz.

To wstęp do szerszego sporu na temat oświetlenia centrum. Urzędnikom zarzuca się, że podczas rewitalizacji nie dopilnowali jego uporządkowania. Obecnie w sercu miasta można naliczyć 11 rodzajów lamp. „Jak to możliwe, że rządzą naszym miastem ludzie, którzy nie potrafią wybrać jednakowych, ładnych, korzystnych cenowo lamp” – to tylko jeden z wielu krytycznych komentarzy na ten temat, które można znaleźć na portalach społecznościowych. – Jestem za różnorodnością w mieście, zwłaszcza małej architektury. Oczywiście przy założeniu, że nie tworzy się chaos – komentuje Hajdorowicz.

Za to sporu nie budzi wizja powrotu na ulicę Sienkiewicza neonów, które rozświetlały deptak na przełomie lat 60. i 70. Możemy je oglądać tylko na starych pocztówkach, gdzieniegdzie szczątki pozostały na ścianach kamienic. Ta technologia już dawno wyszła z użycia, ale wielu kielczan wciąż darzy ją sentymentem. Są nawet inicjatywy, by przynajmniej część neonów odtworzyć, bo to ubarwiłoby krajobraz miasta. Ale raczej tak się nie stanie. Dlaczego? Właśnie dlatego, że neony są przestarzałe.

Niestety, nie da się ich zastąpić inną formą oświetlenia. Wkracza jednak nowoczesność i możemy ją podziwiać choćby na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego – system oświetlenia pozwala na regulację jego natężenia, a także zmianę barwy. Można to wykorzystać przy specjalnych okazjach. Ostatnio, z okazji sukcesów kieleckich szczypiornistów, lampy rozbłysły w kolorach żółtych i niebieskich. Podobna technologia funkcjonuje między innymi na Alei 1000-lecia Państwa Polskiego.

Rok 2015 ogłoszony został przez ONZ Międzynarodowym Rokiem Światła i Technologii Wykorzystujących Światło. Dlaczego? Bo światło jest podstawą naszej cywilizacji. Czyż to nie dzięki światłu nasze miasto nocą nabiera szczególnego piękna?

Maciej Urban

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO